Autor: Harald Welzer
-
Tłumaczenie: Michał Sutowski
Tytuł oryginału: Klimakriege
Wydawnictwo: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Data wydania: 2010
ISBN 978-83-61006-92-3
-
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 380
Co łączy rzeź w Darfurze z huraganem Katrina? Klęska żywiołowa i katastrofa społeczna. Powódź, susza albo tsunami zrywają nie tylko mosty, ale i ludzkie więzi, burzą domy i strukturę społeczną, przynoszą chaos i konflikt, tworzą wolny rynek przemocy – grabieży, wypędzeń, a nawet ludobójstwa.Wojny klimatyczne to błyskotliwa diagnoza znanych, lecz nierozumianych konfliktów, jakie wstrząsnęły ostatnio światem: od Jugosławii, przez Ruandę aż po Darfur. Autor dowodzi, że czystki etniczne, dyskryminacja rasowa czy plemienne potyczki to efekt konfliktu o przestrzeń, ziemię, wodę i inne zasoby naturalne. To także część historii Zachodu i jego modernizacji – raczej norma niż patologia epoki nowoczesnej. Masowa przemoc to, zdaniem Welzera, „zawsze dostępna opcja działania”. Zagraża zarówno państwom upadłym i stabilnym demokracjom, nawet porządny obywatel może zostać ludobójcą w najmniej spodziewanym momencie.
Wojnie i rozpadowi sprzyja globalne ocieplenie — efekt rozwoju przemysłowego najbogatszych państw na Ziemi. Sto i pięćdziesiąt lat temu, Południe zagwarantowało dobrobyt Północy. Dziś ponosi jego koszty — zmiana klimatu prowadzi do wysychania rzek i jezior, poszerzania pustyni, klęsk głodu, suszy i powodzi. Dawna niesprawiedliwość powraca w nowej formie, niosąc nieznany dotąd typ konfliktów. Jeśli natychmiast nie podejmiemy działań „wojny klimatyczne”, fale wypędzeń i migracji ogarną cały świat.
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, http://www.krytykapolityczna.pl/
Słońce. Morze piasku. Ryk silników. Niekończące się pościgi. Przede wszystkim jednak wszechobecna, pozbawiona wszelkich hamulców przemoc. Taki obraz świata przyszłości zaserwował nam George Miller w kolejnych częściach filmowego Mad Maxa. W tej dystopicznej wizji australijskiego reżysera najważniejszymi zasobami są woda i ropa (nawet jeśli tę drugą marnuje się na potęgę). Ludzkie życie nie ma w niej najmniejszej wartości. Takie wyobrażenie przyszłości może nas fascynować. Nie chcemy jednak, aby się ziściło. Wolelibyśmy raczej, żeby rację miał Steven Pinker, który w The Better Angels of our Nature postawił tezę, że na świecie jest coraz mniej przemocy. Co więcej, wszystko wskazuje, że trend ten będzie się utrzymywał.
Co jednak, jeśli kanadyjski psycholog się myli? Czy może nas czekać raczej świat malowany madmaxowymi barwami? Harald Welzer, autor Wojen klimatycznych, nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli natychmiast nie zaczniemy działać na rzecz drastycznej redukcji emisji gazów cieplarnianych, jeśli nie zatrzymamy szaleństwa opartej na ciągłym wzroście światowej gospodarki, czeka nas czarna przyszłość. Główna teza niemieckiego socjologa brzmi: za każdym razem, kiedy w przeszłości miały miejsce gwałtowne zmiany, aby się do nich zaadaptować, ludzie uciekali się do użycia przemocy. Im większe przeobrażenia, tym więcej przemocy. Biorąc zaś pod uwagę fakt, jak ciężko idzie nam ustalanie strategii walki z globalnym ociepleniem, czekają nas gigantyczne zmiany. Sami możecie domyśleć się, z czym będą się wiązały.
W rozdziale zatytułowanym Zabijanie wczoraj autor przedstawia szereg konfliktów: rozpad Jugosławii, Wietnam, Rwandę i wreszcie niektóre epizody drugiej wojny światowej. Ukazuje on w nim przede wszystkim psychologiczne mechanizmy narodzin mentalności dzielącej ludzi na nas i Innych oraz to w jaki sposób tworzy się klimat wyimaginowanego zagrożenia. Wszystko to nie tylko ułatwia zabijanie, a nieraz i ludobójstwo, ale również usprawiedliwia je w oczach oprawców.
Wojny klimatyczne nie są dla Welzera kwestią jedynie przyszłości. Wśród przyczyn wielu już toczących się konfliktów dostrzega on komponent związany ze zmianami klimatu. Najlepszym tego przykładem jest według niego sytuacja w Sudanie opisana w rozdziale Zabijanie dziś. Brak silnych struktur władzy uniemożliwia tam pokojowe rozwiązanie sporów o dostęp do kurczących się zasobów ziemi i wody, co napędza spiralę przemocy. Tymczasem w mediach przedstawia się ten konflikt jedynie w kategorii wojny etnicznej i religijnej. Według autora to niewybaczalny błąd, który nie pozwala zrozumieć przyszłości, która może czekać ludzkość.
Poważnym problemem jest według Welzera fakt, że skutki zmian klimatu najbardziej uderzą w biedniejsze społeczeństwa, które zaczną wywierać wzmożoną presję na kraje tzw. pierwszego świata. Pod tym względem bezzwłoczne podjęcie działań zapobiegawczych leży w interesie krajów rozwiniętych, które równocześnie są największymi beneficjentami spalania paliw kopalnych. Gdyby Niemiec pisał swoją książkę teraz, bez wątpienia zilustrowałby czekającą nas przyszłość obecnym europejskim kryzysem związanym z napływem uchodźców i imigrantów. Część z nich, szczególnie ci pochodzący z Afryki, jest bowiem również po części ofiarami zmian klimatu.
W pierwszym rozdziale autor pisze, że niektóre książki pisze się z nadzieją, że nie będzie się miało racji. Bez wątpienia Wojny klimatyczne są dla niego taką właśnie książką. Mimo że przedstawiona w niej wizja przesiąknięta jest pesymizmem, sam Welzer uważa, że wcale nie jest jeszcze za późno by wziąć odpowiedzialność za czyny nasze i naszych przodków i zbudować lepszą przyszłość, niż ta która wyniknąć może z dalszego płynięcia z nurtem. Pierwszym krokiem jest zrozumienie tego, do jakich społecznych skutków doprowadzić może globalne ocieplenie. Drugim podjęcie natychmiastowych działań. Z jednej strony, konieczne jest przyjęcie ambitnego planu redukcji emisji gazów cieplarnianych. Z drugiej, wykazanie solidarności z krajami, które już dotknięte są negatywnymi skutkami zmian klimatu.
Obecny kryzys uchodźców postrzegać możemy jako test. Na razie nie idzie nam zbyt dobrze. Alternatywą według Haralda Welzera jest świat z Mad Maxa.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Format: 145x 205 mm, papierowe
Kamil – jestes mistrzem! 🙂