Autor: Jonny Thomson
-
Tłumacz: Dominika Braithwaite
Tytuł oryginału: Mini Big Ideas
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2023
ISBN: 978-83-67710-71-8
-
Wydanie: e-book
Liczba stron: 560
z opisu wydawcy„Filozofię dla zabieganych” pokochały dziesiątki tysięcy polskich czytelników – ta niesamowita książka bez reszty wciąga w wir rozmaitych koncepcji filozoficznych! Wielkie idee dla zabieganych to bezpośrednia kontynuacja tego bestsellera.
***
Co jakiś czas pojawia się idea, która wszystko zmienia. Względność. Faszyzm. Pieniądze. Antybiotyki. Sztuczna inteligencja. Muzyka. Czy potrafimy sobie wyobrazić świat przed wynalezieniem pisma? Albo chrześcijaństwo bez koncepcji piekła? Czasami idee zaskakują współczesnych: kopernikańska koncepcja Ziemi krążącej wokół Słońca, prasa drukarska Gutenberga, teoria ewolucji Darwina. Czasami ewoluują przez pokolenia: instytucja małżeństwa, rozwój hodowli zwierząt, rozumienie genetyki. Tak czy inaczej, kiedy ziarno pomysłu trafi na żyzny grunt, zwykle potem nic nie jest już takie samo.
Ta fascynująca książka w ilustrowanych piktogramami minirozdziałach opowiada aż o 150 przełomowych koncepcjach z różnych dziedzin (nauka, polityka, społeczeństwo, religia, technologia, kultura). O wielkich ideach, które zmieniły świat, lekko, z humorem i jak zawsze z filozoficzną refleksją pisze dla was Jonny Thomson!
Wielkie idee dla zabieganych autorstwa Jonny`ego Thomsona ma dosyć zaskakujący podtytuł, który brzmi Mała książeczka o przełomowych kontekstach. Zaskakujące są dwa pierwsze słowa: mała książeczka, bo mała ona nie jest, bo ma ponad 550 stron. Natomiast mimo swojej obszerności muszę przyznać, że czyta się ją bardzo szybko, bo lektura zajęła mi w sumie około trzech godzin. Tak mnie wciągnęła.
Idea Wielkich idei zawiera się już w jej tytule, jest ona swego rodzaju przewodnikiem popularnonaukowym po świecie najważniejszych osiągnięć ludzkiego rozumu. Autor podzielił swoją książkę na rozdziały, które stanowią kategorie związane z poszczególnymi dziedzinami nauk, zarówno ścisłych jak i humanistycznych. W ramach poszczególnych rozdziałów stworzone są podrozdziały, w których omawiane są z kolei pojedynczo tytułowe „wielkie idee”. Rozdziały to: Biologia, Chemia, Fizyka, Medycyna, Społeczeństwo, Polityka, Technologia, Kultura oraz Religia i wiara. W każdym z rozdziałów czytelnik znajdzie od 11 do 20 podrozdziałów. W sumie około 150 idei. Nie wydaje mi się, aby autor faworyzował którąkolwiek z dziedzin bądź dyscyplin naukowych. Do wyboru dziedzin podszedł uczciwie.
Istotne jest to, czym są „wielkie idee” według autora. We wstępie zauważa on, że jest to „koncepcja, która pojawia się i urasta do takich rozmiarów, że staje się nieodłącznym znakiem czasów” i dalej (jest to stwierdzenie, które mnie się szczególnie spodobało):
wielkie idee to takie, przed którymi było jakieś ”wcześniej”.
A zatem mianem „wielkich idei” można określić nie tylko takie odkrycia, które są znane i popularne, ale – przede wszystkim – takie, które z uwagi na swoją istotność zmieniły w jakimś sensie nasze postrzeganie rzeczywistości, bądź zmieniły sposób, w jaki ludzie żyją i nawiązują interakcję z otaczającym ich światem. Przykładowo: dzięki wynalezieniu koła o wiele łatwiej pcha się wózek z zakupami, prawda? To znów cytat z tekstu autora, ponieważ książka nie tylko przybliża ważne i ciekawe idee, ale przede wszystkim robi to w niezwykle ciekawy, zabawny sposób. Co ważne, żartobliwy ton nie jest wymuszony, dzięki czemu książkę czyta się jeszcze lepiej.
O książce mogę mówić w samych superlatywach; nie dość, że jest napisana niezwykle przystępnym stylem, z dowcipem, ma jasną ideę i nadrzędną regułę porządku, Thomson wybrał naprawdę „wielkie” idee, które każdy z nas powinien znać, to jeszcze jej potencjalna wada jest w istocie jej zaletą. Co jest tą wadą? Łatwo policzyć, że aby na 550 stronach zmieścić 150 idei autor musiał trzymać się rygoru zwięzłości wypowiedzi. Daje to średnio 3 strony na temat. To oznacza, że nie mógł zagłębić się w temat na tyle, aby wyjaśnić wszystko należycie, a jedynie na pewnym stopniu ogólności. W jaki sposób może być zaletą książki? Decydując się na taki sposób prowadzenia narracji, autor może pobudzić ciekawość czytelnika i skłonić go do samodzielnego pogłębienia wiedzy. A chyba o to w mądrych książkach chodzi – nie tylko dostarczają wiedzy i (czasami) rozrywki, ale też pobudzają do poszukiwań.