Autorki: Praca zbiorowa, red. Georges Vigarello
-
Tłumaczenie: Stróżyński Tomasz
Tytuł oryginału: Decouverte du monde. Mythologies
Seria/cykl wydawniczy: –
Wydawnictwo: Słowo/obraz terytoria
Data wydania: 2011
ISBN 978-83-7453-034-7 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 662
W obrębie średnich klas społecznych i drobnej szlachty wiejskiej w Anglii panowała większa swoboda w zalotach niż w innych krajach europejskich, gdzie tylko służący, rzemieślnicy, robotnicy miejscy i chłopi cieszyli się w tej sferze względną autonomią. We Francji i we Włoszech w całym okresie Ancien Régime’u pośrednicy odgrywali ważną rolę w warstwach społecznych, w których osoby stanu wolnego – mężczyźni i kobiety – nie bardzo miały swobodę wyboru. W większości wypadków jednak rytuały miłosnego obcowania wśród ludzi niskiego stanu i pracujących fizycznie obejmowały praktykę zwaną w Anglii Wight courtship lub bundling, której odpowiednik we Francji, zwłaszcza w środowiskach wiejskich, znany był pod nazwą maraichinage lub albergement. Zwyczaj ten obejmował bywanie nocą w domu dziewczyny za milczącym przyzwoleniem jej rodziców lub bez ich wiedzy. Młodzi mogli spędzać noc na pogawędce przy kominku, w sypialni dziewczyny, lub nawet w jej łóżku. Zwyczaj ten regulowały ściśle określone konwencje, czego efektem były rzadkie ciąże przedmałżeńskie lub panieńskie. Podobne praktyki odnajdujemy w większości krajów europejskich, od Włoch po Szwecję i Rosję. Do tego stadium miłosnego obcowania jednak przechodzono niemal zawsze dopiero po złożeniu obietnicy małżeństwa w obecności rodziców, przyjaciół lub przedstawiciela Kościoła, aby młoda para była „poślubiona sobie w oczach Boga”, nawet jeśli ceremonia ślubna jeszcze się nie odbyła. Fragment książki, rozdział pt. Rytuały uwodzenia i praktyki przedślubne
Od kilku lat polski czytelnik może zapoznać się z monumentalną syntezą postrzegania ciała w kulturze zachodu od renesansu po dzień dzisiejszy. Zasłużone gdańskie wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria opublikowało do tej pory dwa tomy, a trzeci niedługo się ukaże. Jako pierwszy trafił do rąk czytelników tom pokazujący jak na różne sposoby opisywano, przedstawiano, ujarzmiano lub wyzwalano ludzkie ciało od XV w. do Wielkiej Rewolucji Francuskiej. W monografii tej można znaleźć studia dotyczące rozumienia ciał w chrześcijaństwie (ukazania ciała Chrystusa, stosunku do relikwii i ascezy), nowożytnej seksualności (w tym nie normatywnym: homoseksualizmowi, zoofilii, czy onanizmowi), ćwiczeniom fizycznym i grom, fizjonomice, sekcji zwłok i poznawaniu anatomii, zdrowiu i chorobie, monstrom. Znajdziemy tu także analizy poświęcone zasadom przedstawiania monarchów, czy regułom którym hołdowali artyści. Książkę dopełniają ilustracje obrazujące przywoływane w niej problemy (a jest ich ponad 140!). Praca jest pełna niebanalnych konstatacji, które są dalekie od potocznych wyobrażeń. I tak np. dowiemy się z niej, że sekcje zwłok nigdy nie były zakazane przez kościół i sporadycznie były praktykowane już od XIV wieku. Także wspomniane ilustracje pozwalają w inny sposób spojrzeć na wydawało by się utrwalone sądy. Na przykład spore wrażenie wywoła u czytelnika opis zwyczaju polegającego na opisywaniu na czaszkach do kogo one należały.
Książka oczywiście ma pewne wady. Po pierwsze przedmiotem badań jest przede wszystkim Europa Zachodnia. To dosyć często spotykane w literaturze tematu ujęcie. Z punktu widzenia zachodnich badaczy nasz region (Europa środkowo-wschodnia ) prawie nie istnieje. Drugi mój zarzut dotyczy zbytniej syntetyczności pracy. Wiele problemów omówionych jest bardzo ogólnie, bez przedstawienia szczegółowych przykładów. Powód takiego ujęcia problemu jest dosyć oczywisty. Pierwszy tom Historii ciała obejmuje aż cztery wieki i mimo, że książka ma ponad 500 stron jest to zbyt mało, aby rozbudować ogólne stwierdzenia i tezy poszczególnych autorów.
Mimo to warto przeczytać tę syntezę. Po części streszcza ona uznane poglądy (jak opis dwóch ciał monarchy), zaś po części uzyskujemy dzięki niej ciekawy obraz, dzięki któremu widzimy jak przodkowie Francuzów, Niemców czy Włochów traktowali swoją cielesność. Ja ze swojej strony wyróżniłbym kilka studiów w niej zawartych. Po pierwsze wspomniany już rozdział poświęcony anatomii i sekcjom zwłok. Po drugie zaś bardzo ciekawy wydaje mi się tekst o cielesności w sztuce. Nie oznacza to, że inne rozdziały tej monografii należy pominąć. Naprawdę warto poświęcić kilka dni na obcowanie z tą publikacją!