Autor: Albert Violant I Holz
-
Tłumaczenie: Karol Cwalina
Tytuł oryginału: El enigma de Fermat. Tres siglos de desafío a la Matemática
Seria/cykl wydawniczy: Świat jest matematyczny
Wydawnictwo: RBA
Data wydania: 2012
ISBN 978-84-473-7519-6 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda z obwolutą
Liczba stron: 168
Żadna hipoteza matematyczna nie jest tak sugestywna jak ta, którą zapisał Francuz Pierre de Fermat w 1637 roku. Prostota jej sformułowania kontrastuje z głębią zagadnień matematycznych, do których doprowadziło jej badanie, a które dotąd wydawały się nieprzeniknione.„Świat jest matematyczny” to kolekcja 40 pasjonujących książek dla fanów królowej wszystkich nauk. Najciekawsze i najbardziej intrygujące teorie przedstawione w zrozumiały, ciekawy i inspirujący sposób. Wszystko, co nas otacza, od rzeczy codziennych po najbardziej abstrakcyjne, byłoby trudne do zrozumienia, gdyby nie matematykaz opisu wydawnictwa
Lubię, kiedy książka popularnonaukowa przedstawia jakąś historię. A gdy jest to historia tak fascynująca, jak poszukiwanie dowodu wielkiego twierdzenia Fermata – mamy lekturę idealną!
Opisu blisko czterystu lat zmagań z niewinną notatką na marginesie podjął się Albert Violant. Nie jest to zadanie łatwe – wszak czytelnik ma już do dyspozycji na przykład rewelacyjną książkę dotyczącą tej tematyki pióra Amira Aczela. Z przyjemnością więc stwierdzam, że Zagadka Fermata. Trzy wieki zmagań matematyków również jest lekturą ze wszech miar udaną.
Mamy świetną historię, która sama w sobie właściwie zapewnia sukces książki. Dodajmy dobry dobór treści (nie wszystko, co jest u Aczela, tu znajdziemy, ale też przeczytamy u Violanta to, czego nie było w książkach wcześniejszych, jak choćby liczne wypowiedzi związanych z historią wielkiego twierdzenia Fermata osób). Do tego ciekawe ilustracje – na przykład zdjęcia ręcznie pisanych przez Pierre’a de Fermata czy Sophie Germain listów, stronica z Księgi II wydania dzieła Diofantosa Arithmetica z 1670 roku z wydrukowanym komentarzem Fermata (kto wiedział, że w tamtych czasach wydawcy do tekstu drukowanych książek dodawali komentarze osób, które czytały wcześniejsze wydania?). Są też drobne smaczki, jak na przykład historia nagrody Wolfskehla, który przeznaczył sporą sumę dla tego, kto wielkie twierdzenie Fermata udowodni. Według jednej z wersji Wolsfkehla, planującego po zawodzie miłosnym popełnić samobójstwo, powstrzymała myśl o pięknie matematyki (które w jego zrozpaczonych oczach stało się momentalnie większe od piękna każdej kobiety) i z wdzięczności ustanowił nagrodę. Druga mówi natomiast, że chciał w ten sposób zmniejszyć spadek, który miała po nim otrzymać jego kłótliwa żona…
Wartość merytoryczną książki podnoszą dziesiątki trafnych przypisów autora przekładu, Karola Cwaliny. Jemu też zawdzięczamy lekki język i jasne przedstawienie treści. Szkoda, że zdjęcia nie są wyraźniejsze, ale to stały problem serii Świat jest matematyczny. Trudno – sama treść książki jest tak dobra, że na niedoskonałości edytorskie można przymknąć oko.
Nie ma w tej książce tej magii, która była u Aczela. Jest to jednak książka wartościowa i ciekawa. Myślę, że warto najpierw zacząć od Wielkiego twierdzenia Fermata, zauroczyć się tą wyjątkową historią – i potem z najwyższą przyjemnością doczytać o niej w Zagadce Fermata.
Jakież blisko 400 lat? Tylko 325 wiosen wystarczyło do rozprawienia się z tą zagadką
Zmagania to nie tylko okres do dowodu Wilesa, ale także to, co po nim. 🙂