Autor: Simon Singh
- Tłumaczenie: Anna Binder
Tytuł oryginalny: The Simpsons and Their Mathematical Secrets
Seria/cykl wydawniczy: –
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016
ISBN 978-83-7985-893-4
- Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 262
Simpsonowie odnieśli bodaj największy sukces w historii telewizji. Ich niesłabnąca popularność na całym świecie siłą rzeczy prowokuje uczonych (którzy mają skłonność do przesadnego analizowanie wszystkiego) do odkrywania podtekstów serialu i stawiania skomplikowanych pytań. Jakie ukryte znaczenia niosą wypowiedzi Homera na temat pączków z dziurką i piwa Duff? Czy sprzeczki Barta i Lisy są czymś więcej niż zwykłymi kłótniami między rodzeństwem? Czy dla scenarzystów Simpsonów mieszkańcy Springfield stanowią pretekst do zgłębiania politycznych lub społecznych kontrowersji? fragment książki
Matematyk, fizyk, informatyk, matematyk, matematyk, wszyscy – absolwenci Uniwersytetu Harvarda… Wbrew pozorom, to nie skład grupy badawczej, a… scenarzyści jednego z najpopularniejszych seriali: Simpsonów. Jeśli zastanawiało Cię kiedyś, skąd w fabule tyle nawiązań do matematyki, to właśnie masz odpowiedź!
Książki opowiadające o tym, co dzieje się za kulisami programów, opanowały półki w księgarniach. Gwiazdy i gwiazdki gotują czy opowiadają o życiu, aktorzy zdradzają tajniki swojego fachu, scenarzyści opowiadają ciekawe zdarzenia z planu. Tym razem jednak książka „zakulisowa” zupełnie nietypowa – jej głównym bohaterem jest bowiem – matematyka. Skąd w ogóle wzięli się Simpsonowie? I skąd wzięły się w nich nawiązania do nauk ścisłych? O tym – i nie tylko o tym – pisze Simon Singh w książce Simpsonowie i ich matematyczne sekrety.
Chyba każdy, kto zetknął się z Simpsonami, musiał zauważyć matematyczne aluzje – czy bardziej subtelne, czy podane całkowicie wprost (jak w odcinku Bart geniuszem). Nic zresztą dziwnego – w końcu na sesjach scenariuszowych Simpsonów podobno panowała atmosfera przypominająca raczej kółko geometryczne czy seminarium na temat teorii liczb, a wymyślone w trakcie tych sesji odcinki zawierały więcej odniesień matematycznych niż jakikolwiek inny serial w dziejach historii. Szybko się jednak okaże, że nawet najbardziej dociekliwi fani serialu i matematyki zapewne nie wyłapali wszystkich nawiązań. Kto wie, dlaczego w Tłuczonych jajogłowach pi równa się trzy? A kto wiedział, że naprawdę żył kiedyś polityk, który próbował zmienić wartość liczby pi… ustawą?
Tytuł książki to Simpsonowie i ich matematyczne sekrety. Nie jest to jednak książka o serialu. Owszem, o matematyce mówimy w kontekście serialu, ale jak to z matematyką bywa – aby wytłumaczyć krótki żart, często trzeba najpierw przedrzeć się przez kilka stron tekstu. Na szczęście tekst jest podany przystępnie i dowcipnie. Wielkie Twierdzenie Homera? Homeromorficzność? Skubanie i nadgryzanie podczas wyjaśniania zawiłości topologii? Ależ tak! Będzie zresztą nie tylko o Simpsonach – pojawi się także Futurama (kto wpadł na to, dlaczego numerem rejestracyjnym Nimbusa w Futuramie jest 1729?) i zupełnie nieserialowe przerywniki – matematyczne dowcipy.
Do przeczytania książki nie jest potrzebna właściwie żadna matematyczna wiedza. Owszem, pojawią się tam bardziej skomplikowane pojęcia, ale jak mówi sam autor: Czytelnikom, którzy mają mglistą wiedzę o rachunku różniczkowym i całkowym, przypomnę następującą regułę ogólną: pochodna y=rn to dy/dr = n x r(n-1). Czytelników, którzy w ogóle nie wyznają się na rachunku różniczkowym i całkowym, zapewniam, że nie przeszkodzi im to w zrozumieniu reszty rozdziału. I tak jest w istocie. Ale jest też dokładnie na odwrót: nie trzeba znać Simpsonów, żeby czerpać radość z książki. Ba, można ich znać i nie lubić – i nadal czytać z przyjemnością! To dopiero sztuka i mistrzostwo Simona Singha, prawda?
Czy więc jesteś miłośnikiem Simpsonów, czy matematyki, czy jednego i drugiego – koniecznie zajrzyj do tej książki. A jeśli nie przepadasz ani za serialem, ani z matematyką (a może po prostu ich nie znasz?) – zajrzyj również, bo jest duża szansa, że Ci się spodoba!
A na zakończenie – jeden z książkowych „przerywników”:
Podczas odprawy na temat bezpieczeństwa w Białym Domu swkretarz obrony Donald Rumsfeld referuje najnowsze wiadomości z linii frontu:
– Panie Prezydencie, podczas wczorajszej operacji militarnej zginęły ortaliony naszych żołnierzy.
– O Boże! – wykrzykuje prezydent George W. Bush i chowa twarz w dłoniach. Milczy osłupiały przez pełną minutę. W końcu podnosi wzrok, bierze głęboki wdech i pyta Rumsfelda:
– Ile to jest ortalion?