Baner z okładką książki Żywiąc wojnę. Logistyka od Wallensteina do Pattona

Żywiąc wojnę. Logistyka od Wallensteina do Pattona

Autor: Martin van Creveld

  • Tłumaczenie: Jan Szkudliński
    Tytuł oryginału: Supplying War. Logistics from Wallenstein to Patton
    Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica/Tetragon
    Data wydania: 2013
    ISBN 978-83-63374-14-3 (Tetragon), 978-83-64185-07-6 (Erica)
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 372
Dlaczego Napoleon zwyciężył w roku 1805, lecz przegrał w roku 1812?
Czy o tryumfie Prus nad Francją w roku 1870 zadecydowały koleje żelazne?
Czy słynny plan Schlieffena był możliwy do zrealizowania?
Czy II wojna światowa w Europie mogła zakończyć się już w roku 1944?
To tylko kilka z pytań stawianych w tej niezwykłej, opartej na szerokich badaniach książce. Martin van Creveld sięgnął po liczne niepublikowane i wcześniej niewykorzystane źródła, by przyjrzeć się z bliska poszczególnym trybikom wojennej machiny – zaopatrywaniu wojsk w marszu, transportu i zarządzania obszarem tyłowym. Ogromna większość literatury historyczno-wojskowej wspomina o tych kwestiach, rzadko jednakże analizuje je dokładniej. Krąg zainteresowań autora jest szeroki – od Gustawa Adolfa i diuka Marlborough, po Rommla i Pattona. Operacje każdego z dowódców analizowane są z zupełnie nowego punktu widzenia, dzięki czemu książka zawiera fascynujące wnioski na temat najważniejszych kampanii prowadzonych w Europie w ciągu ostatnich dwóch wieków. Creveld, przedkładając logistykę nad kwestie operacyjne i strategiczne, interpretuje na nowo historię wojen. Żywiąc wojnę to wydanie z nowym postscriptum, w którym autor wraca do swego klasycznego już dzieła, dodając doń poglądy na temat roli logistyki w przesyconej techniką współczesnej wojnie.
z opisu wydawcy

Logistyka wojskowa nigdy nie była tematem szczególnie chętnie podejmowanym w nowożytnej historiografii. Pomimo znajomości bon motów pokroju „wojsko maszeruje na brzuchach”, większość badaczy zwykła się skupiać na organizacji, dowodzeniu, czy uzbrojeniu. W 1977 r. zasygnalizowania tej ważkiej, lecz notorycznie pomijanej kwestii podjął się Martin van Creveld, którego „Żywiąc wojnę” („Supplying war”) po dziś dzień stanowi najlepsze wprowadzenie do tematu. Wydaje się, że autor ma prawo odczuwać zadowolenie z efektów swoich starań, ponieważ od tego czasu pojawiło się wiele ważnych studiów poświęconych logistyce, obejmujących wszystkie epoki historyczne. Wystarczy rzucić okiem na bibliografię dołączoną do recenzowanej książki, aby ocenić dawną skalę zaniedbań. Niejako tradycyjnie najgorzej wypadały antyk i średniowiecze (to ostatnie wciąż dzierży niechlubną palmę pierwszeństwa), ale van Creveld przeoczył bardzo ważną książkę, a mianowicie „The Generalship of Alexander the Great” (1956 r.) autorstwa gen. J.F.C. Fullera, zawierającą odkrywczy jak na ówczesne czasy i wciąż użyteczny ekskurs dotyczący logistyki podczas wypraw zdobywczych Aleksandra Wielkiego. W posłowiu holenderski uczony z satysfakcją zauważył, że od momentu pierwszego wydania napisanej przez niego książki stopniowo zapełniono jedną z „białych plam” historiografii, co jest o tyle istotne, że od początku nie rościł sobie prawa do wyczerpania zagadnienia, podkreślając, że wobec rozległości problematyki poważył się jedynie na napisanie szkicu, czy – jak kto woli – wprowadzenia do tematu.

Zakres chronologiczny pracy obejmuje czasy od XVII w. (wojna trzydziestoletnia, działania Ludwika XIV) do lądowania w Normandii (1944 r.). Przyjęta metoda analityczna to dobrze znane czytelnikom książek van Crevelda case studies, kolejny raz prawidłowo zrealizowana, choć można było zastanowić się nad ukazaniem problemów logistycznych występujących na którymś z trudniejszych frontów, np. w Azji bądź południowej Afryce. Po zarysowaniu problemu, autor przedstawił reformy przeprowadzone przez Albrechta von Wallensteina, Michele’a Le Telliera i jego syna, François-Michele’a Le Telliera (szerzej znanego jako markiz de Louvois), zwracając jednocześnie uwagę na sytuację panującą w Niderlandach. Następnie opisał system napoleoński (kampania 1805 r., inwazja na Rosję), wykorzystanie kolei żelaznych przez Helmutha von Moltkego (Starszego) podczas wojny z Francją z lat 1870–1871 (na tle doświadczeń wyniesionych z wojny austriacko-pruskiej – warto zestawić treść tego rozdziału z odpowiednim fragmentem „Dowodzenia na wojnie”, gdzie van Creveld opisał znaczenie kolei, telegrafu i sztabu generalnego w systemie dowodzenia von Moltkego), plan Alfreda von Schlieffena, operację Barbarossa, ofensywę Erwina Rommla w Afryce i wspomniane już lądowanie w Normandii. Nieco po macoszemu został potraktowany XVIII w. (z wyłączeniem tzw. wojny o sukcesję hiszpańską) – prawdopodobnie dlatego, że w prostej linii stanowił kontynuację procesów zapoczątkowanych w XVII w., a jednocześnie większość armii europejskich w dalszym ciągu opierała się na systemie łupieżczym.

Dokonany przez van Crevelda wybór został oparty na dwóch kryteriach: zmianach w zakresie organizacji, a co za tym idzie: również ewolucji koncepcji teoretycznych, oraz rozwoju technologicznym. Cały czas należy mieć na uwadze, że poszczególne zmiany nie zachodziły liniowo, jak również znaczny wpływ na ich przebieg (a nawet brak) miała geografia i kwestie kulturowe. Przykładowo, inaczej wyglądało wykorzystanie kolei w państwach niemieckich, a inaczej na Bałkanach. Liczba zmiennych jest tak duża, że uniemożliwia opisanie całości problematyki logistycznej przez jednego autora. Van Creveld ma świadomość tego ograniczenia, w związku z czym co jakiś czas sygnalizuje czytelnikowi, że jest to jedynie zarys i właśnie tak należy go traktować.

Wiele miejsca autor poświęcił analizie planu von Schlieffena, nie udzielając jednoznacznej odpowiedzi, czy pod względem logistycznym był on możliwy do zrealizowania. Kwestia jego wykonalności zajmowała umysły niezliczonych badaczy i analityków wojskowych, jednakże – na co zwraca uwagę van Creveld – czym innym jest planowanie, a czym innym realizacja, każdorazowo odbiegająca od przyjętych założeń (kłania się teoria „tarcia” Carla von Clausewitza). To, co stanowi niezaprzeczalny atut recenzowanej książki to wyczulenie na praktyczną stronę logistyki, gdyż wielu historyków ma tendencję do traktowania dokumentów sporządzanych przez intendenturę jako odbicie stanu faktycznego (w efekcie czego negują znacznie bardziej wiarygodne wspomnienia żołnierzy narzekających na katastrofalne wprost niedobory). Autor zdaje sobie sprawę, że występujące w każdej epoce łupiestwo wynikało przede wszystkim z chęci wyrównania niedoborów, a nie krańcowego rozbestwienia, co również stanowi błąd często popełniany przez uczonych pozbawionych wiedzy z zakresu wojskowości („wojsko idzie, trzeba kury połapać!”, że pozwolę sobie zacytować w tym kontekście Leonię Pawlak, jedną z bohaterek filmu „Sami swoi”).

Deterministom technicznym van Creveld przeciwstawił obserwację, że wraz ze skomplikowaniem narzędzi wojny wzrastają problemy logistyczne, a zatem nie jest tak, iż współczesne wojska znajdują się pod tym względem na lepszej pozycji niż ich XIX-wieczni odpowiednicy. Owszem, posiadany sprzęt znacząco ułatwia rozwiązywanie pewnych problemów, ale jednocześnie nowe wyzwania są nieporównywalne z dawnymi. Nie można abstrahować od tej drugiej kwestii, bo w przeciwnym wypadku ryzykuje się utratę z pola widzenia zależności mającej kluczowe znaczenie dla oceny zjawiska.

Pomimo wybiórczego potraktowania kwestii logistycznych (wynikającego z przekrojowego charakteru opracowania), z książki płynie kilka ogólnych wniosków możliwych do wykorzystania przez badaczy zajmujących się dowolną epoką. Nie łudzę się przesadnie, że jej wydanie uwrażliwi wiele osób na prostą prawdę, że większy wpływ na wynik wojny częstokroć miały buty i wyżywienie niż koncepcje sztabowców, ale ukazanie się po wielu latach pracy van Crevelda było po prostu potrzebne. Badanie zjawiska wojny nie składa się wyłącznie z analizy przebiegu bitew i studiowania kolorów wyłogów mundurów, ale obejmuje szerokie spectrum innych zagadnień, z których jednym z najważniejszych pozostaje logistyka. Wziąwszy pod uwagę jak słabe są przekrojowe publikacje polskich autorów (część z nich znalazła poczesne, niechlubne miejsce w treści opracowania pt. „O osobliwościach polskiej historiografii wojskowości” Jerzego Maronia, inne wciąż czekają na równie mało dyplomatyczną, acz realistyczną ocenę), trzeba trzymać kciuki, aby w naszym kraju ukazywało się jak najwięcej tego typu publikacji, zaliczanych bądź co bądź do bezwzględnej klasyki.

Kategorie wiekowe:
Wydawnictwo: ,
Format:

Author

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content