Autor: Antoni Ziemba
- Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego
Seria: –
Data wydania: 2011
ISBN 978-83-235-0443-6
- Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 602
Sztuka Burgundii i Niderlandów 1380-1500 to wyjątkowa seria trzech książek przedstawiających syntezę kultury artystycznej ważnego regionu dawnej Europy. Napisana przez wybitnego znawcę tej problematyki, ukazuje najnowszy stan wiedzy oraz gwarantuje doskonały poziom merytoryczny i pasjonującą lekturę.
Tom stanowi syntezę różnych aspektów najbardziej znanego zakresu kultury niderlandzkiej XV wieku – malarstwa i grafiki epoki van Eycka, Rogiera van der Weydena, Memlinga i Boscha. Autor kładzie nacisk na zagadnienia, które szczególnie silnie zajmują badaczy ostatniego półwiecza, zwłaszcza na odkrycia i interpretacje z lat 90. XX wieku i początku XXI wieku. Ten podręcznik akademicki stanowi ważne kompendium dla historyków i historyków sztuki: w polskiej literaturze fachowej, ani nawet w popularnonaukowej, nie istnieje żadne opracowanie sztuki niderlandzkiej XV wieku, poza wcześniejszą pracą Antoniego Ziemby, której niniejsza publikacja jest kontynuacją.
To dzieło niezwykle istotne dla historii sztuki i historii kultury, które może być odbierane jako specjalistyczna rozprawa, cenna dla osób zajmujących się sztuką przełomu średniowiecza i czasów nowożytnych, jako podręcznik dla studentów historii sztuki, historii i kulturoznawstwa oraz jako interesująca i zajmująca lektura dla szerokiego kręgu publiczności.z opisu wydawcy
Historia sztuki jest dziedziną, która w ostatnich latach przechodzi radykalną przemianę. Po pierwsze pojawiają się nowe metody badania obrazów czy rzeźb. Dzięki nim lepiej można datować powstanie poszczególnych dzieł. Tak na przykład dzięki metodom dendrochronologicznym udało się dosyć dokładnie datować malarstwo tablicowe, czego efektem było zakwestionowanie autorstwa Jhieronimusa Boscha słynnego obrazu Wozu z sianem, który można oglądać w Prado. Dzięki prześwietlaniu obrazów promieniami rtg czy podczerwonymi udało się odejść od wydawało się uznanych hipotez. Tak na przykład spora część szczegółów obecnych na Portrecie małżeństwa Arnolfini van Eycka, które były istotne dla interpretacji Panofskyego, nie występuje na reflektogramie w podczerwieni. Po prostu nie były one podrysowane i nie stanowiły istotnego elementu kompozycji. Nawet zwykłe badania archiwalne potrafią radykalnie odmienić nasze spojrzenie na dany obraz. Tak okazało się, że najprawdopodobniej na obrazie zwyczajowo nazywaniem Portretem małżeństwa Arnolfinych prawie na pewno nie przedstawiono nikogo, kto by należał do tego rodu i zwyczajowa jego nazwa jest po prostu nieporozumieniem. Po drugie historia sztuki przechodzi poważne przewartościowanie metodologiczne. W postrzeganiu dzieł sztuki wykorzystuje się nowoczesne metodologie humanistyczne. Patrzy się na nie przez pryzmat antropologii kulturowej, zwraca się uwagę nie tylko na to, kim był artysta, ale też kto zamawiał obraz. Tę przemianę paradygmatu historii sztuki bardzo dobrze widać po książce Antoniego Ziemby.
To monumentalne dzieło podzielone jest na osiem części i wprowadzenie. Pierwsza opowiada o stanie badań nad staroniderlandzkim malarstwem, ukazuje metody i interpretacje wykorzystywane do jego badania. Autor przedstawia zarówno tradycyjne sposoby patrzenia na obrazy (znawstwo czy ikonologie) jak nowe (kontekst społeczny odbioru, perspektywa wizualistycznego strukturyzmu, perspektywę poststrukturalną, antropologię obrazu, feminizm i Gender Studies). w drugiej autor ukazuje preferowane metody patrzenia na malowidła, w trzeciej dyskutuje, na ile prawdziwe jest postrzeganie malarstwa niderlandzkiego w XV wieku jako nowatorskiego i innowacyjnego, w czwartej opowiada o iluzji w malarstwie niderlandzkim w XV wieku. Rozdział piąty jest krytyką atrybucjonizmu. Autor przypomina, że z produkcji malarskiej pierwszej połowy XV wieku zachowało się ok. 200 obrazów, które przypisuje się zarówno sześciu autorom. Tymczasem znamy wiele więcej nazwisk twórców. Najprawdopodobniej duża część atrybucji jest po prostu błędna. Najlepiej widać to po dziełach przypisanych Robertowi Campinowi, którego raczej nieprawidłowo utożsamiona z Mistrzem z Flemalle. Nawet w przypadku najlepiej znanego z archiwaliów autora z tych czasów, czyli van Eycka nie jest oczywiste, czy wszystkie przypisywane mu obrazy, rzeczywiście wyszły spod jego pędzla. Szósty rozdział książki dotyczy technikom malarzy niderlandzkich, a siódmy organizacji produkcji malarskiej w miastach i statusowi społecznemu ich. Wreszcie ósmy rozdział rozprawia się z różnymi mitami, które krążą wokół malarstwa niderlandzkiego. Praca jest bardzo bogata ilustrowana. To kolejna jej zaleta.
Książka Antoniego Ziemby jest fascynująca. Bardzo trudno się od niej oderwać. Prostuje ona bardzo wiele mitów i przedstawia najnowsze ustalenia naukowe. Właściwie trudno wymienić wszystkie je zalety. Na mnie największe wrażenia sprawiły rozważania dotyczące van Eycka i Boscha. Narracja dotycząca Portretu małżeństwa Arnolfinich (?) najlepiej pokazuje, jak bardzo nowe badania zmieniły podejście do tego obrazu. Właściwie zakwestionowano wszystko, co wydawałoby się pewnikiem. Jeszcze bardziej rewolucyjne są rozważania dotyczące Boscha. Autor rozwiewa mity, z którymi kojarzymy tego malarza. Pokazuje on jego malarstwo w zupełnie w innym świetle. Zwraca on uwagę, że zupełnie inaczej wyglądały malowane przez niego obrazy dla mieszczan z warstwy średniej, a inaczej dla ówczesnej elity. Dla tych pierwszych Bosch malował dzieła zwyczajne, tymczasem obrazy dla tych drugich zapełniały dziwne stwory i potwory. Wszystko wskazuje na to, że dziwne i niepokojące obrazy Boscha nie wynikały z demonów, które czaiły się w jego głowie, ale były racjonalną decyzją biznesową, powstawały one dla elity, która lubiąc sztukę nowoczesną (ówczesną). Zdecydowanie polecam książkę. Jej autor imponuje wiedzą o wczesnorenesansowym malarstwie niderlandzkim.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego
Format: 170x240 mm, papierowe
Dziękuję za recenzję właśnie TEJ książki.