Autor: Patrick Cockburn
- Wydawnictwo: PWN
Tłumaczenie: Martyna Bielik
Tytuł oryginału: The Jihadis return
Seria: Bieguny Wojny
Data wydania: 2015
ISBN 978-83-7705-797-1
- Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 176
W ciągu zaledwie stu dni lata 2014 roku, Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIS – Islamic State of Iraq and Sham) przekształciło sytuację polityczną na Bliskim Wschodzie. Książka opisuje wzrastające znaczenie ugrupowań ekstremistycznych zbliżonych do al-Kaidy, ignorowanych w dużej mierze przez zachodnie media, polityków i opinię publiczną. Przedstawia czynniki, które złożyły się na gwałtowny rozwój Państwa Islamskiego i nieskuteczność władz w zwalczaniu nowej rewolucji. Autor opisując sytuację w Syrii skupia się na podkreślaniu, że tamtejsza opozycja została zdominowana przez dżihadystów, a wspierani przez zachód umiarkowani reformatorzy nie mają praktycznie żadnych wpływów. To, co jeszcze na początku 2013 roku mogło uchodzić za odosobnioną opinię, zostało potwierdzone, gdy Państwo Islamskie przejęło kontrolę nad Mosulem i ogłosiło powstanie Kalifatu, rozciągającego się po obu stronach iracko-syryjskiej granicy. (…) – opis ze strony ksiegarnia.pwn.plz opisu wydawcy, http://www.ksiegarnia.pwn.pl
Śledząc wiadomości z Bliskiego Wschodu trudno oprzeć się wrażeniu, że mające tam miejsce wydarzenia są nie do zrozumienia dla przeciętnego odbiorcy i wyłącznie eksperci mogą rozwikłać splątane wątki i sprzeczne informacje napływające z tych terenów. Patrick Cockburn próbuje wyjść na przeciw takiemu sposobowi postrzegania bliskowschodniej polityki, pokazując, że chaos informacyjny wcale nie jest przypadkowy i służyć ma kreowaniu konkretnego wizerunku dziejących się tam wydarzeń.
Jest to pierwsza publikacja, dotycząca Państwa Islamskiego, wydana w języku polskim. Oczywiście, polski czytelnik, chcący zrozumieć mozaikę Bliskiego Wschodu powinien mieć w pamięci klasyczne (i nieco starsze) prace Marka M. Dziekana, w których omawia on wiele aspektów, których Cockuburn dotyka na ledwie dwustu stronach swojej książki: kwestie religijno-kulturowego podziału regionu, rywalizację saudyjsko-irańską i inne. Czemu więc warto przeczytać „Państwo islamskie”? Po pierwsze dlatego, że publikacja amerykańskiego autora stanowi całkiem dobry wstęp do dalszych poszukiwań. Po drugie uzupełnia książki naukowe podejmując wątek na tyle świeży, że niezagospodarowany dotychczas przez rodzimych autorów i tłumaczy.Książek o ISIS próżno szukać w lokalnych bibliotekach.
Autor, dziennikarz, będący korespondentem gazety The Independent, świetnie poznał realia arabskiego świata i regionu przez wiele lat pracując w regionie i publikując artykuły na jego temat. W swojej książce Cockburn wplata wiele wątków pobocznych, często nawet pozornie nie istotne dygresje; w pracy znaleźć możemy informacje, które zazwyczaj umykają specom, których zobaczyć możemy na antenie czy usłyszeć w radio a których zawiły i suchy język zwykle utrudnia przyswojenie informacji.
Podstawowym atutem książki jest właśnie język, a poniekąd także również sposób ujęcia tematu. Wydaje się, że bierze się to stąd, że źródłem wiedzy autora są nie eksperci, lecz w dużej mierze „kontakty” dziennikarza, mieszkańcy pogranicza Iraku i Syrii, ale także Arabii Saudyjskiej czy Jordanii; ludzie, których poznał na miejscu, najbardziej zainteresowani opisywanymi wydarzeniami. Oczywiście, może się to wydać podejrzane od strony metodologicznej warto jednak pamiętać, że nie jest to książka stricte popularnonaukowa. Czytać ją należy bardziej, jako zbiór felietonów, pisanych przez Cockburna na przestrzeni kilkunastu miesięcy, w których tłumaczy on nie tylko istotę Państwa Islamskiego czy w ogóle polityki w regionie, lecz odnosi się także do jego historii i lokalnej specyfiki. A wszystko to czyni nie rezygnując ze swego dziennikarskiego warsztatu, oddając głos samym zainteresowanym – nie ważne, czy są to szyici czy sunnici, chrześcijanie czy alawici. Publicystyczny język pracy (i rzetelne, mimo kilku pomyłek, tłumaczenie) sprawiają, że czyta się ją całkiem nieźle. Przekrojowy sposób ujęcia będzie niewątpliwym plusem dla osób, które są po prostu ciekawe tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie; z drugiej strony wspomniana już ilość dygresji i ciekawostek, „ślizganie” się po tematach może jednak mierzić bardziej zaznajomionych z tematem. O samym ISIS dowiemy się oczywiście sporo, zwłaszcza o wydarzeniach przełomowych jak bitwa o Mosul – dobrze opisane, wieloaspektowe ujęcie problemu ułatwia jego zrozumienie – jednak wiele stron zajmują wątki poboczne; zdarzają się również powtórzenia np. kiedy kolejny raz autor tłumaczy różnicę między sunnitami a szyitami czyli informacje zupełnie podstawowe. Nie można by było mieć mu tego za złe gdyby nie tytuł, który jest po prostu mylący – autor nie skupia się przecież tylko i wyłącznie na Państwie Islamskim, lecz stara się je pokazać przez pryzmat złożoności całego zagadnienia, jakim jest świat arabski; ISIS stanowi dla niego tylko swoisty fenomen, punkt wyjścia, poprzez który opisuje on najbardziej radykalne formy islamu. Wydaje się, że akurat tu zawinił tłumacz – w końcu trudno przetłumaczyć „The Jihadis return” jako „Państwo Islamskie”. Może wynika to z logiki, przyjętej przy samej koncepcji serii a może z czegoś jeszcze innego. Nie zmienia to faktu, że książkę czyta się dobrze. I nie przeszkadza w tym ilość pojawiających się wątków, złożoność problemu czy trudne do zapamiętania i przyswojenia nazwiska. Jedna pomyłka tłumacza też może się zdarzyć.