Autor: Tim Pat Coogan
-
Tłumaczenie: Anna Dorota Kamińska
Tytuł oryginału: Michael Collins: A Biography
Wydawnictwo: PIW
Seria: Biografie Sławnych Ludzi
Data wydania: 2020
ISBN 978-83-8196-047-2, 978-83-8196-048-9 (e-book)
-
Wydanie: papierowe, ebook (epub, mobi)
Oprawa: twarda
Liczba stron: 700
Michael Collins (1890–1922) to dziś w Irlandii (i nie tylko) postać legendarna. Uczestnik Powstania Wielkanocnego (1916), brytyjski więzień, jeden z dowódców Irlandzkiej Armii Republikańskiej w prowadzonej w latach 1919–1921 partyzanckiej wojnie z Wielką Brytanią, uczestnik delegacji negocjującej z Londynem traktat pokojowy, w wyniku którego powstało Wolne Państwo Irlandzkie, w końcu szef rządu tymczasowego i naczelny wódz armii irlandzkiej. Zginie w przydrożnej zasadzce jako ofiara wojny domowej, która wybuchła pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami dalszej walki z Anglikami. Barwny życiorys tego niezwykłego człowieka (tak w sferze prywatnej, jak i politycznej) Pat Coogan ‒ doskonały warsztatowo historyk i świetny narrator ‒ umieszcza na szerokim tle irlandzkiej historii. Czytelnik poznaje dzięki temu nie tylko poglądy i dokonania tytułowego bohatera, ale zyskuje też ogólną wiedzę dotyczącą uwarunkowań i etapów drogi, która prowadziła Irlandczyków ku niepodległości.
informacja wydawcy
Zapowiedź wydania polskiego przekładu biografii twórcy Irlandzkiej Armii Republikańskiej, Michaela Collinsa, wzbudziła moje zaskoczenie, ponieważ nie spodziewałem się (mam nadzieję, że niesłusznie!), iż dzieje Irlandii cieszą się w naszym kraju zainteresowaniem, w przeciwieństwie do banalnej, popkulturowej wizji wyspy skrzatów, mgieł i pubów. Wprawdzie w 1996 r. na ekrany kin trafił bardzo przyzwoity film zatytułowany Michael Collins w reżyserii Neila Jordana, ale odnoszę wrażenie, że już tylko nieliczni pamiętają o świetnej kreacji głównego bohatera w wykonaniu Liama Neesona. Tymczasem Collins był postacią ze wszech miar niebanalną, zaś zakres jego działalności niepodległościowej może budzić uznanie w dowolnym miejscu na świecie.
Wybór padł na opracowanie Tima Pata Coogana i było to dość naturalne, gdyż trudno wskazać innego autora, mogącego poszczycić się tyloma publikacjami na temat irlandzkich dążeń do zrzucenia brytyjskiego zwierzchnictwa, które w krótkim czasie zyskiwały status podstawowych. Tematyka plus osoba twórcy zwiastowały więc udaną inwestycję, zaś wydanie pracy w ramach „serii marmurkowej” (Biografie Sławnych Ludzi) dawało też gwarancję obcowania z przekładem odpowiedniej jakości i estetyczną szatą graficzną, co nie pozostaje bez znaczenia dla poziomu satysfakcji płynącej z lektury.
Autor jest rodzinnie powiązany z IRA, o czym informuje czytelnika już na początku książki. Dzięki temu każdy może ocenić, czy odpowiada mu obcowanie z publikacją, która najprawdopodobniej – nawet jeśli nie w pełni intencjonalnie – będzie reprodukować perspektywę zwolenników ruchu niepodległościowego. Teoretycznie polskie doświadczenia historyczne powinny przekładać się na zrozumienie tego rodzaju dążeń, ale zdążyłem się już przekonać, że trzymanie strony silniejszego objawia się nie tylko kibicowaniem klubom wybranym wyłącznie dzięki odnoszonym przez nie sukcesom, takim jak FC Barcelona czy Juventus Turyn… Na szczęście Coogan nie epatuje nadmiernie swoim prorepublikańskim nastawieniem i jeśli w jakimś przypadku nie ukrywa swojej niechęci, to przede wszystkim wobec Éamona de Valery, z którego środowiskiem przez wiele lat był związany, dopóki nie uznał, że jego wizja przeszłości bywa w niektórych aspektach diametralnie różna.
Znaczną objętość biografii uzasadnia nie tylko barwność osobowości „Dużego” (jak nazywano Collinsa), ale również starania autora, aby ukazać jego działalność na możliwie najszerszym tle społeczno-polityczno-kulturowym. Wielość współpracowników twórcy IRA wymusza choćby pobieżne naszkicowanie charakteru ich aktywności, co odnosi się w równej mierze do działaczy niepodległościowych, jak i do lojalistów i funkcjonariuszy poszczególnych służb Imperium Brytyjskiego. Niewątpliwą zasługą Coogana jest uwypuklenie roli kobiet, często mało spektakularnej, za to po prostu niezbędnej, gdyż jako sekretarki i asystentki odpowiadały za dostarczanie IRA dokumentów pozwalających poznać działania służb brytyjskich, a nawet wyprzedzać ich inicjatywy. Chyba najbardziej absurdalnym wątkiem z tym związanym, skłaniającym Collinsa do zadumy nad mechanizmami tworzenia imperium, było zatrudnienie na jednym z takich stanowisk jego… kuzynki, a co gorsza: nie rozpracowanie jej przez kontrwywiad brytyjski (!).
Trudno nie odnieść wrażenia, że sukces Collinsa – bo w takich kategoriach należy chyba rozpatrywać jego udane starania zmierzające do oderwania Irlandii od Korony Brytyjskiej, nawet jeśli doczekały się pełnej realizacji już po jego śmierci – był przede wszystkim zasługą jego determinacji i niespożytej energii, ponieważ większość podejmowanych przez niego działań została opracowana i wdrożona bez kierownictwa osób trzecich, a często nawet pomimo oporu innych aktywistów niepodległościowych (vide uparte zwalczanie inicjatyw Collinsa przez Cathala Brughę). Upartość często nie przysparzała mu sympatii, lecz kolejne powodzenia przemawiały za słusznością forsowanej przez niego linii postępowania. W tym kontekście szczególnie interesująco jawią się informacje na temat stosunku społeczeństwa irlandzkiego do przemocy oraz żywiona powszechnie obawa przed rozpętaniem kolejnej wojny/powstania, tymczasem Collins uważał, że tylko wzrost brutalizacji zachowań Brytyjczyków jest w stanie wyrwać jego rodaków z marazmu. Ci zaś często postępowali dokładnie tak, jak sobie tego życzył i chyba nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że za sukces środowiska skupionego wokół Collinsa w równej mierze odpowiadało ono samo, jak i krótkowzroczna, wręcz prymitywna polityka Londynu, nastawiona wyłącznie na eksploatację i trzymanie Irlandczyków w posłuszeństwie przy pomocy kolb karabinów. Zaskoczeniem okazała się natomiast dla mnie informacja, że to Brytyjczycy jako pierwsi sięgnęli po likwidowanie przeciwników poprzez skrytobójcze morderstwa – zamachy w wykonaniu IRA były reakcją na metody stosowane przez okupanta. Opisy tortur stosowanych przez czarno-brunatnych (Black and Tans) jeżą włos na głowie i przekonują, że metody znane z III Rzeszy niemieckiej czy Związku Radzieckiego stanowiły jedynie wierną kopię brytyjskiego bestialstwa. Ale że historię piszą ci, którzy mają pieniądze, a ponadto szczycą się zatrzymaniem Adolfa Hitlera podczas II wojny światowej…
Bo historia irlandzkiej walki o niepodległość to historia pisana za więziennymi kratami, historia wieszania, represji i rozstrzeliwań. Coogan sięgnął po wszystkie dostępne źródła wiedzy na temat Collinsa, nie wyłączając wspomnień jeszcze żyjących osób, które miały z nim styczność i miejscowych legend związanych z jego działalnością. W tym iście tytanicznym wysiłku związanym z pozyskiwaniem informacji wyróżnia się wykorzystanie korespondencji więziennej, pozwalającej prześledzić ewolucję zainteresowań literackich osadzonego, wizji stosunków damsko-męskich i eksperymentów z rodzimym językiem. W ujęciu Coogana osobowość Collinsa jest momentami jeszcze ważniejsza od jego aktywności polityczno-wojskowej, dzięki czemu otrzymujemy obraz człowieka z krwi i kości, nie zaś spiżowy pomnik. Ma to po części źródło w młodzieńczej ciekawości autora, który nie doczekał chwili, aż ojciec opowie mu wreszcie kim właściwie był ten Collins.
Dużo miejsca Coogan poświęcił kwestii negocjacji Traktatu z 1921 r., wokół którego narosło więcej mitów i niedomówień, niż można znaleźć gruntownej wiedzy (pokusił się nawet o przedrukowanie jego treści w formie aneksu). Pozwala to zrozumieć destrukcyjną rolę odegraną przez de Valerę, dla którego względy ambicjonalne były ważniejsze niźli perspektywy rozwojowe państwa. Jednocześnie książka zawiera obszerny ekskurs dotyczący zaangażowania Collinsa w działalność IRA w północnych hrabstwach, które później przekształciły się w Irlandię Północną, jednoznacznie dowodzący, że stawiane wobec niego zarzuty o sprzyjanie podziałowi mają tyle samo sensu, co oskarżenia o przedwczesne zakończenie działań wojennych przeciwko Wielkiej Brytanii (aż dziw, że przy tak szczupłych środkach Irlandczykom udało się osiągnąć zwycięstwo).
Cóż można napisać na koniec? Decyzja szefostwa PIW, aby wydać w ramach „serii marmurkowej” biografię Collinsa była strzałem w przysłowiową dziesiątkę, i to nie tyko ze względu na ogrom wiedzy Coogana, cieszącego się opinią największego światowego znawcy problematyki IRA, ale także na świetny, nieco gawędziarski styl pisarski tego autora. Dzięki temu książkę czyta się błyskawicznie, i nie przeszkadza w tym ogrom uwzględnionych osób i zdarzeń. Mam nadzieję, że nie jest to ostatni krok w tym kierunku i któreś z wydawnictw podejmie decyzję o przybliżeniu polskiemu czytelnikowi również takich książek Coogana, jak biografia de Valery, monografia poświęcona Powstaniu Wielkanocnemu, czy przede wszystkim monumentalna historia IRA. Póki co jednak pozostaje polecić biografię jej twórcy, bo jest to żywot z kategorii niebanalnych, mogący stanowić kanwę dla powieści szpiegowskich, przygodowych, a nawet romansów. Niestety, bez happy endu, ale o tym najlepiej przeczytać samodzielnie.