Autorzy: Jolanta Sowińska-Gogacz, Błażej Torański
-
Wydawnictwo: Prószyński i Spółka
Data wydania: 2020
Format: 167 x 240 mm
ISBN: 978-83-8169-337-0 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 312
Obóz przy ulicy Przemysłowej – obóz koncentracyjny dla polskich dzieci, utworzony na terenie łódzkiego getta. Trafiały tam dzieci od drugiego do szesnastego roku życia. Zmuszano je do pracy ponad siły, bito, głodzono i „wychowywano” morderczymi ćwiczeniami czy polewaniem zimną wodą i zmuszaniem do stania na mrozie. (…) Opowieść o miejscu, które skazano na zapomnienie. Opowieść, która oddaje głos ostatnim świadkom. Opowieść o dziecięcym piekle.
od wydawcy
Są takie historie, które czekają długo, aby ujrzeć światło dzienne. Taką historią jest ta przekazana przez Jolantę Sowińską-Gogacz i Błażeja Torańskiego w książce Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi. To lektura wstrząsająca. Tak tragiczna w swojej treści, że łzy same napływają do oczu, a dłonie bezradnie zaciskają się w pięści. To opowieść o najpodlejszym, najstraszniejszym miejscu na ziemi. To historia prawdziwa.
Trzeba było dziesiątek lat, aby świat dowiedział się, że na terenie łódzkiego getta funkcjonował odrębny obóz koncentracyjny dla dzieci. Niemcy zamknęli w nim i zmuszali do pracy dzieci z Polski i innych europejskich krajów w wieku od kilku do kilkunastu lat. Dzieci były głodzone, bite i zmuszane do pracy ponad ich siły. Celem była eksterminacja, powolne zabijanie poprzez pracę i znęcanie się. Obóz istniał od 1942 do 1945 roku. Przeszło przez niego kilka-kilkanaście tysięcy dzieci. Około tysiąca z nich zginęło. Po wojnie niewiele osób chciało słyszeć o obozie. Nie wierzono w tę historię. Była zbyt potworna, aby mogła się wydarzyć.
Dopiero teraz, dzięki książce Mały Oświęcim, poznajemy jej pełny obraz. Opowiadają ją Ocaleńcy, świadkowie tamtych dni, wtedy dzieci zamknięte w obozie, dzisiaj ludzie starsi, wiekowi, wciąż jednak pamiętający i cierpiący. Opowiadają ze szczegółami, jak wyglądało dziecięce piekło. Mówią i płaczą, a czytelnik płacze razem z nimi. Zeznania tych ludzi są wstrząsające. Momentami trudno je czytać. Ani przez moment jednak czytelnik nie wątpi w prawdziwość ich słów. Nie ma wątpliwości, że to prawda, choć tak niewiarygodna i tak bolesna, że aż trudno w nią uwierzyć.
Haniebne, nieludzkie postępowanie Niemców względem dzieci, znęcanie się nad nimi w okrutny sposób budzą odrazę, powodują wstrząs, wyciskają łzy, wzbudzają złość i chęć odwetu, sprawiedliwości. Rodzą się pytania. Dlaczego? Jak mogło do tego dojść? Kim byli „ludzie”, którzy zgotowali piekło na ziemi istotom słabszym, bezbronnym i niewinnym?
Poruszająca książka, lektura, która wzrusza i zmusza do głębszej refleksji. To praca ważna, a kto wie, czy nie jedna z najważniejszych w polskiej historiografii ostatnich lat. Nie można przejść obojętnie obok Małego Oświęcimia.
Trudno wyrazić słowami opisaną tu historię. Gorąco polecam, namawiam wszystkich do lektury pracy autorstwa Jolanty Sowińskiej-Gogacz i Błażeja Torańskiego. Są takie książki, które trzeba przeczytać, są takie historie, które trzeba znać, które trzeba postarać się zrozumieć. To jest jedna z nich.