Autor: Tomasz Wujewski
-
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania: 2018
ISBN: 9788379768325 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 448
Autor [Tomasz Wujewski] – wybitny znawca historii sztuki – udowadnia, że w żadnej innej epoce rola posągów nie była tak ważna dla ludzi, jak w epoce starożytnej. I nigdy później ich liczba nie była tak znaczna, by można było mówić o tłumach posągów, nie tyle towarzyszących życiu ludzi jako dekoracyjny entourage, ale w nim uczestniczących, niemal na równych zasadach. Już nigdy później dzieła sztuki nie zrobiły takiej kariery.o autorze
Nie ma wątpliwości, że spośród tego, co pozostawiły po sobie starożytne cywilizacje – może z wyjątkiem monumentalnych budowli – najbardziej przemawiają do wyobraźni rzeźby. Dzięki nim dowiedzieć możemy się, jak ludy, które dawno temu odpłynęły już na zachód, postrzegały same siebie, jak się ubierały, jakie nosiły fryzury itd. Obcowanie ze starożytnymi posągami jest dla nas namiastką obcowania z prawdziwymi ludźmi. Większe możliwości daje nam w tej chwili jedynie wirtualna rzeczywistość. A właściwie, chyba powinienem był napisać, że da nam dopiero w niedalekiej przyszłości…
Już same zabytki rzeźby mówią nam sporo o ich twórcach. Dopiero jednak osadzenie ich w kontekście źródeł pisanych (i obserwacji etnograficznych) prawdziwie ożywia je. Wówczas dowiadujemy się, że posąg mógł być nie tylko wizerunkiem człowieka czy bóstwa, ale symulakrum – obrazem i symulacją, zastępnikiem, wcieleniem, nieraz traktowanym na równi z prawdziwą osobą. I o tym właśnie opowiada w swojej książce „Życie starożytnych posągów” Tomasz Wujewski.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem tę pozycję na księgarnianej półce, bardzo się ucieszyłem. Wreszcie książka o rzeźbie w języku polskim, która przyda mi się w pracy ze studentami. Miałem bowiem nadzieję, że autor sporo miejsca poświęcił funkcjom, jakie pełniły posągi, ze szczególnym uwzględnieniem ich roli jako pośredników w tworzeniu i podtrzymywaniu relacji społecznych. Mój entuzjazm opadł jednak, gdy zapoznałem się ze spisem treści. Okazało się, że kwestie związane z pełnionymi przez rzeźbę rolami zamknięto w jednym krótkim podrozdziale. Autor skupia się przede wszystkim nie na tym, jaką spełniały one funkcję, ale jak funkcjonowały i jak traktowane były przez starożytnych Egipcjan, Mezopotamczyków, Greków i Rzymian.
Zanim autor przechodzi jednak do tego, przedstawia nam materiały, z jakich starożytni tworzyli posągi oraz techniki, którymi się posługiwali rzeźbiąc je i naprawiając. Trochę miejsca poświęca też kosztom. Przyznać tu trzeba od razu, że szczególnie rozdziały dotyczące materiałów są wyliczanką, która szybko męczy czytelnika.
W zasadnicza części książki autor opisuje, jak ludzie obchodzili się z posągami i w jakie interakcje z nimi wchodzili. Oprócz samych zabytków posiłkuje się tu mocno źródłami pisanymi przytaczając kolejne anegdotki z nich zaczerpnięte. Na pewno są one niezwykle zajmujące, ale autor zwykle ogranicza się do szafowania nimi bez przeprowadzenia gruntownej analizy i krytyki. Brakuje jej szczególnie tam, gdzie środowisko naukowe jest zgodne, że opisana przez danego autora antycznego sytuacja była jedynie wytworem jego wyobraźni. Tak naprawdę zgromadzony w książce imponujący materiał źródłowy powinien być raczej punktem wyjścia dla narracji autora. Tymczasem stanowi on jej trzon. W efekcie „Życie starożytnych posągów” staje się raczej kompilacją anegdotek, niż dobrym przedstawieniem tematu, którego podjął się Tomasz Wujewski. Mogą one, naturalnie, zainteresować czytelnika, a nawet wciągnąć go w świat antyku, ale w nikłym jedynie stopniu przyczynią się do głębszej zadumy nad kulturami starożytnymi i ich twórcami.
Zdecydowanym plusem książki jest za to fakt, że jest ona bogato ilustrowana licznymi kolorowymi zdjęciami zabytków. Nie musimy więc sobie ich wyobrażać czy surfować w czasie lektury po odmętach internetu w poszukiwaniu materiału ilustracyjnego.
Podsumowując można powiedzieć, że „Życie starożytnych posągów” to niezłe wprowadzenie do tematyki starożytnej rzeźby ukazujące fenomen przypisywania im przez starożytnych przejawów życia podobnych do ludzkich. Niestety zwykle autor poprzestaje na wymienieniu szeregu zaczerpniętych ze źródeł pisanych anegdotek bez porządnej ich analizy i przytoczenia ustaleń współczesnych naukowców. W efekcie trudno uznać, że książka prezentuje nam najnowsze osiągnięcia humanistyki. Wręcz przeciwnie, jest mocno archaiczna.