Autor: Stephen Dando-Collins
-
Tłumaczenie: Jan Jackowicz
Tytuł oryginału: Mark Antony’s Heroes: How the Third Gallica Legion Saved an Apostle and Created an Emperor
Seria/cykl wydawniczy: Legiony rzymskie
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2008
ISBN 9788311110939
-
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 320
Historia słynnego trzeciego legionu galijskiego, cieszącego się reputacją najgroźniejszej formacji rzymskiej, należy do najbardziej frapujących w dziejach cesarstwa. Autor – na podstawie własnych długoletnich badań, oraz źródeł klasycznych – odtwarza jego dzieje, wojny i kampanie, w których uczestniczył, sylwetki dowódców, uzbrojenie, stosowana taktykę bitewną, a także zwyczaje i życie codzienne jego żołnierzy.
W czasach Marka Antoniusza „Trójka” osiągnęła szczyt sławy, a jednak niebawem, z rożnych przyczyn, sława ta zaczęła gasnąć. Niemniej jednak to właśnie ten legion wyniósł na tron jednego z cesarzy rzymskich, uczestniczył w odzyskaniu Armenii, zapobiegł przekroczeniu Dunaju przez Sarmatów, stłumił dwa powstania żydowskie, pomógł Wespazjanowi w zdobyciu władzy. Ocalił też trzykrotnie życie apostołowi św. Pawłowi, umożliwiając mu w ten sposób działalność misyjną w Europie.
Bellona, http://ksiegarnia.bellona.pl/
Odnoszę wrażenie, że Stephen Dando-Collins postawił sobie za cel opisanie (w formie osobnej książki) każdego ze znanych rzymskich legionów po kolei. W języku polskim, obok Żołnierzy Marka Antoniusza, ukazały się jeszcze: Porywacze Kleopatry. VI legion Cezara, Machina do zabijania. XIV legion Nerona oraz Legiony Cezara (dzieje słynnej Dziesiątki).
Cel sam w sobie szczytny, jednak po głębszej refleksji wydaje się nieco problematyczny. Jak napisać książkę o pojedynczym legionie, jeśli sam autor w Legions of Rome: The definitive history of every Roman legion przeznacza średnio na każdy z nich jedynie kilka stron? Odpowiedź jest prosta – autor zastosował wybieg polegający na dodaniu wątków fabularnych, uzupełnionych obszernym tłem historycznym. Nie zabrakło też porozrzucanych po całej książce krótkich wtrąceń opisujących etos rzymskiego żołnierza, strukturę i organizację poszczególnych jednostek armii oraz taktykę i strategię w kontekście ważniejszych starć, w których brała udział Trójka.
Historia zaczyna się od samego początku – czyli tak jak przystało, od czterech legionów powoływanych we wczesnej Republice przez konsulów, do których III Legion się zaliczał. Szybko jednak przechodzimy do czasów Pompejusza, który, aby poszerzać rzymskie panowanie, za przyzwoleniem Senatu zarządził pobór. Wtedy tak naprawdę możemy mówić o początku legendy, a historia nabiera tempa wraz z burzliwym okresem pierwszego i drugiego Triumwiratu oraz Wojną Domową. Warto dodać, że właśnie wtedy, a konkretnie podczas okupacji Galii przez Cezara, legion zaczęto nazywać Gallica. Nazwa ta przetrwała pomimo upływu czasu oraz kolejnych rekrutacji, mających często miejsce we wschodnich prowincjach – np. w Syrii. Kolejne rozdziały prowadzą nas niemal chronologicznie śladami tego oddziału, poprzez pustkowia Anatolii i wzgórza Armenii i rozległe przestrzenie królestwa Partów, aż po Syrię.
Ważnym epizodem książki jest służba garnizonowa na terenie Judei i przyległych krain oraz w samej Jerozolimie. Na horyzoncie historii pojawia się słynny Apostoł Paweł z Tarsu, którego losy są dość dobrze znane, m.in dzięki Dziejom Apostolskim spisanym przez jego towarzysza, greckiego lekarza Łukasza. Autor dość swobodnie zakłada, że to Legion Trzeci stacjonujący w Jerozolimie będzie uczestniczył w ostatnich podróżach Pawła, a szczególnie w tej ostatniej do samej stolicy cesarstwa. Warto tu dodać, że Paweł jako obywatel rzymski miał prawo do apelacji przed obliczem cesarza, z której skwapliwie, ale jak pokazała historia nierozważnie, skorzystał…
Rozdziały opisujące losy Apostoła są dość obszerne i równie dobrze książka mogłaby nosić tytuł „Żołnierze Pawła z Tarsu…” 😉
Na szczęście później przechodzimy do wojny żydowskiej, pacyfikacji Jerozolimy przez Tytusa i epilogu, który ma miejsce na polach Bedriacum i pod murami Cremony, który kończy „rok czterech cesarzy”. Tutaj należy wspomnieć o podstawowym zarzucie, który można mieć do tej książki, a mianowicie mało krytycznym podejściu do źródeł. Wspomniane już Dzieje Apostolskie oraz relacje Józefa Flawiusza stanowią często oś całej narracji, a przytaczane z nich fakty są przedstawiane jako niepodważalne prawdy. W połączeniu z dość wyraźnie zarysowanym wątkiem fabularnym powstała w ten sposób mieszanka, która może czasami wprowadzać bardziej uważnego czytelnika w konfuzję. Nie jest to na pewno praca, którą zadowoli się w pełni miłośnik rzymskiej wojskowości. Jednak osoby szukające przyjemnej dawki rozrywki z pogranicza powieści historycznej na pewno znajdą coś dla siebie.
Na plus książki przemawia jej forma, czyli dość swobodna narracja wpleciona w wydarzenia historyczne oraz fakt, że właściwa historia dzieje się w jednym z ciekawszych okresów w historii Rzymu. Z minusów należy odnotować nierówny przekład na język polski, który miejscami dobry, jednak najczęściej musiał się rodzić w straszliwych bólach tłumacza, co w konsekwencji odczuwa także czytelnik. Od strony edytorskiej jest biednie, kilka kiepskich map na samym początku książki dopełnia wrażenia wydania budżetowego.
właśnie się zastanawiałem co to za „dzieło” i już wiem! dzięki! 🙂
Książka samo w sobie jest dobra – taka jest przecież ocena 🙂 Gdyby nie wydawca byłoby lepiej.
To właśnie miałem na myśli:)
To właśnie mialem na myśli:)