Autor: Stephen Greenblatt
-
Wydawnictwo: Albatros/Andrzej Kuryłowicz
Seria wydawnicza:
Data wydania: 2012
ISBN: 9788376598550
-
Wydanie: papierowe, epub, audiobook
Oprawa: twarda
Liczba stron: 432
Prawie 600 lat temu, zimą 1417 roku, pewien niski mężczyzna pod czterdziestkę – włoski humanista, pisarz, sekretarz apostolski i łowca ksiąg Poggio Bracciolini – zdjął z bibliotecznej półki bardzo stary rękopis, zobaczył podekscytowany, co odkrył, i polecił to skopiować. Dziełem tym był ostatni istniejący tekst przepięknego poematu O rzeczywistości autorstwa rzymskiego filozofa Lukrecjusza. Ponowne wprowadzenie do obiegu antycznej książki zawierającej rewolucyjne (jak na owe czasy) koncepcje dotyczące stworzenia wszechświata – bez pomocy bogów, z atomów poruszających się bezładnie w przestrzeni w niekończącym się procesie tworzenia i destrukcji – dało początek nowej epoce w dziejach kultury, nazwanej renesansem. Zainspirowało artystów, takich jak Botticelli, i filozofów, takich jak Giordano Bruno; ukształtowało myślicieli, m.in. Galileusza, Freuda, Darwina i Einsteina; miało rewolucyjny wpływ na pisarzy: od Montaigne’a i Szekspira do Thomasa Jeffersona. W swojej barwnej opowieści Stephen Greenblatt przedstawia historię owego niezwykłego odkrycia, opisując je na szerokim tle historycznym i kulturowym, począwszy od starożytnej Grecji i działalności Epikura, poprzez starożytny Rzym, w którym poemat powstał, oraz średniowiecze, renesans i oświecenie, aż po czasy współczesne. z opisu wydawcy
Trudno sobie wyobrazić mniej strawny do czytania tekst niż O naturze wszechrzeczy Lukrecjusza. Autor wpadł na nie do końca sprawdzający się pomysł, aby opisać zasady filozofii epikurejskiej za pomocą poezji. Kiedy jednak zimą 1417 roku włoski humanista, pisarz i łowca ksiąg Poggio Bracciolini odkrył jedyny zachowany manuskrypt zawierający właśnie dzieło O naturze wszechrzeczy w klasztorze w Fuldzie, europejska cywilizacja znów mogła poznać filozofię epikurejską, według której świat materialny zbudowany jest z atomów. Filozofię, w której nie szukano pociechy w życiu pozagrobowym, bo nie wierzono w jego istnienie a materialna, zbudowana z atomów dusza człowieka miała się rozpadać po jego śmierci. Filozofię, która uczyła, że dokąd jesteśmy my, to nie ma śmierci, a kiedy jest śmierć, to nie ma nas. Filozofię, która z tego powodu uważała, że nie warto bać się pośmiertnych kar, należy tak żyć, aby suma przyjemności była większa niż suma cierpienia. Filozofię, dla której ludzie nie są wyjątkowi, ludzkość nie przeżywała złotego wieku, a zbudowała społeczeństwo w walce o przetrwanie. Wreszcie filozofię, która nie szukała ukojenia w religii, a nawet oskarżała większość ludzi o ateizm, rozumiany jako tworzenie fikcyjnej wizji bogów, którzy w rzeczywistości kompletnie nie interesują się ludzkością.
Autor monografii Stephen Greenblatt jest cenionym humanistą, krytykiem literackim, który wykłada na Harvardzie. Znany jest ze swoich studiów nad twórczością Shakespeare’a. Uważa on, że dzieła literackiego nie należy badać jako obiektu autonomicznego, ale przez uwzględnienie kontekstu historyczno-kulturowego (new historicism). Polski czytelnik może kojarzyć nazwisko tego autora z wydanymi w Polsce: biografią Shakespeare’a, którą wydał WAB oraz zbiorem studiów historyczno-literackich (Poetyka kulturowa. Pisma wybrane).
Dzieło Greenblatta podzielone jest na dwie części. Pierwsza poświęcona jest postaci człowieka, który odnalazł rękopis O naturze wszechrzeczy. Greenblatt opisuje odkrycie rękopisu poematu Lukrecjusza, informuje czytelnika kim był Poggio Braccioliniego i jaką drogę przeszedł od bycia sekretarzem papieża Jana XXIII po szukanie nieznanych rękopisów dzieł antycznych. Należał on do późnośredniowiecznych humanistów, którzy powoli zaczynali odkrywać zaginiony świat antyczny. Następnie autor opisuje podstawowe zasady kierujące filozofią epikurejską, aby następnie pokazać dalsze losy Poggio Braccioliniego. Druga część książki poświęcona jest z kolei wpływowi poematu Lukrecjusza na kształtowanie się renesansu, od krytyki ze strony chrześcijańskich luminarzy takich jak Erazm z Rotterdamu, po wspomnienie osób, które były zafascynowane Lukrecjuszem.
Książkę Greenblatta czyta się bardzo dobrze. Jest ona napisana bardzo klarownym językiem, który nic nie stracił na tłumaczeniu. Pierwsze rozdziały czyta się wręcz jak powieść awanturniczą, a główny bohater ma coś z Indiany Jonesa. Greenblatt nie robi poważnych błędów merytorycznych. Nie jest więc żadnym zaskoczeniem fakt, że praca dostała nagrodę Pulitzera. Właściwie można mieć wobec autora jedno, ale zasadnicze zastrzeżenie. Zbyt wyolbrzymia on chyba znaczenie dzieła Lukrecjusza. Bez Lukrecjusza zaistniałaby jednak wczesnonowożytna rewolucja naukowa. Pewne rozczarowanie może wzbudzać także ostatni rozdział. Ciekawe byłoby prześledzenie związku między poematem Lukrecjusza a nowożytnym atomizmem. Jak na szumne zapowiedzi opisu rewolucji do jakiej doprowadził Lukrecjusz, otrzymujemy jedynie kilka wyrwanych z kontekstu przykładów osób, które były zwolennikami atomizmu. Powołanie się na Freuda, Einsteina czy Darwina raczej miało zwiększyć liczbę sprzedanych egzemplarzy, niż opisać rzeczywisty wpływ poematu Lukrecjusza na rzeczywistość XIX i XX wieku. Z całą pewnością jednak można polecić ksiązkę Greenblatta. Jest ona sensowna i czyta się ją dobrze. Tak powinno się pisać prace popularnonaukowe.
PS. Na koniec jeszcze kwestia tytułu książki. Oryginalnie brzmi on The Swerve: How the World Became Modern. Nijak ma się do tego polski tytuł, w którym zastąpiono frazę „Jak świat stał się nowoczesny” terminem Renesansu. To działanie bez sensu bowiem rozważania Greenblatta zdecydowanie wykraczają poza okres Renesansu. Trudno taki zabieg zrozumieć…
Wydawnictwo: Albatros/Andrzej Kuryłowicz
Format: 145x205 mm