Autor: BRAK (sic!!!)
- Tłumaczenie: BRAK
Konsultacja naukowa: BRAK
Tytuł oryginału: BRAK
Seria/cykl wydawniczy: Encyklopedia edukacyjna tom 21
Wydawnictwo: Polskie Media Amer.Com SA – EM
Data wydania: 2008
ISBN: 978-83-7458-677-1
- Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 152
Encyklopedia edukacyjna jest rzetelnym i niezastąpionym źródłem informacji, a jednocześnie przyjaznym przewodnikiem na ścieżkach nauki. Jest też doskonałą pomocą dla maturzystów, którzy przygotowując się do egzaminów, muszą w syntetycznej formie przyswoić wiedzę ogólną o świecie. Jak powstaje tornado? Kto podpalił Rzym? Dlaczego wybuchają wulkany? Kto był pierwszym człowiekiem? Ile waży wieża Eiffla? Jak działa sztuczne serce? Na te i inne pytania znajdą Państwo odpowiedź w Encyklopedii edukacyjnej. Idealny przewodnik po świecie wiedzy dla każdego ucznia. z okładki książki
Zawsze z nadzieją czekam na wszelkie polskojęzyczne pozycje popularnonaukowe na temat archeologii, a w szczególności na temat prehistorii Nowego Świata. Gdy tylko znajdę je w księgarni lub zobaczę u kogoś na półce czy w Internecie muszę je mieć natychmiast a następnie dokonuję aktu czytelniczego pożarcia. Zawsze jestem niezwykle pozytywnie nastawiony, pełen nadziei i gotów wybaczyć drobne niedoskonałości w tak trudnym temacie.
Również tym razem połknąłem zdobytą pozycję natychmiast i … utknęła mi w gardle. Przyznam, że część dotyczącą Ameryk czytałem coraz wolniej i mniej chętnie, z coraz większym zdumieniem i niesmakiem. Dlaczego? Przyczyn wynotowałem sobie dwie strony i nie sposób ich tu wszystkich przytoczyć, zwłaszcza, że niektóre wymagałyby dłuższego komentarza.
Zacznijmy od początku i może od kilku pozytywów. Książka jest wydana porządnie: w twardej oprawie, na kredowym papierze, z kolorowymi i wyraźnymi zdjęciami, ilustracjami i mapami. W tekście rozmieszczone są ramki (tzw. kapsuły) podsumowujące krótko chronologię wydarzeń kulturowych na omawianych obszarach. Usiłuję przypomnieć sobie jeszcze coś pozytywnego ale niestety nic nie przychodzi mi na myśl.
Zdumienia natomiast zaczynają się już na poziomie edytorskim: w książce nie znajdziemy żadnej informacji o autorach/autorze (sic!), nie dowiemy się czy jest to pozycja tłumaczona czy oryginalnie polska (brak tytułu oryginału/tłumacza) i oczywiście nie wiemy kto konsultował tekst pod względem naukowym. Ten ostatni brak nie dziwi o tyle, że nie wiem kto chciałby podpisać się pod tak słabym tekstem.
Jeszcze fragment o zasiedleniu Ameryk jest do zaakceptowania. Zdarzają się nieścisłości (np. szacujemy, że Beringia miała nie 100 a 1000 km szerokości), błędy literowe (np. nie „Duktaj” tylko Diuktai), dziwadła (co to „antylopa czwororoga”?) i uproszczenia ale można to w ostateczności przyjąć. Niestety im dalej tym gorzej. Nie chcę się tu znęcać nad anonimowym Autorem ograniczę się zatem do najważniejszych zarzutów:
- Mezoameryka i Ameryka to nie są terminy równoznaczne! (s. 103)
- Obraz kultury Olmeków został strasznie uproszczony, ponad naukową przyzwoitość.
- Majowie nie udomowili, a nawet nie znali ziemniaków, rośliny rdzennej dla Andów!
- Natomiast Majowie udomowili zwierzęta: psy i indyki.
- Informacje o zasiedleniu Ameryki Południowej i pierwszych jej kulturach (s. 126) są zupełnie nieaktualne, aby nie powiedzieć nieprawdziwe.
- Kultura Paracas była bardzo daleka od stworzenia państwa (s. 128)
- Zarówno opis kultury Nasca jak też Moche jest po prostu bzdurny, skandaliczny. Trudno byłoby uznać go za poprawny nawet 50 lat temu, kiedy wiedzieliśmy o nich o wiele mniej!
- Indyki jak wspomniałem były znane u Majów, natomiast w Moche nikt o nich nie słyszał (s. 132)
- Od dawna wiadomo już, że Chavin nie była „kulturą matką” dla obszaru andyjskiego, a raczej kulminacyjną fazą rozwoju wczesnych kultur peruwiańskich.
- Ilustracje zupełnie nie odpowiadają tekstowi.
W całej książce zdarzają się powtórzenia pewnych tematów, tak jakby akapity/rozdziały były pisane przez różnych autorów i nie do końca zgrane ze sobą. Na dodatek czasem opinie wypowiadane w tych fragmentach są wzajemnie sprzeczne. Zdarza się też, wcale nierzadko, że zupełnie marginalne albo drugoplanowe zagadnienia wysuwane są na plan pierwszy i szeroko omawiane, jako najważniejsze (np. bardzo interesująca skądinąd medycyna Moche).
Nie można być specjalistą od wszystkiego więc zasięgnąłem również opinii znawców Słowian oraz innych ludów i kultur z obszaru Europy prehistorycznej. Ich reakcje i zdanie nie były aż tak negatywne jak moje (być może dlatego, że nie wczytywali się w treść dogłębnie) jednak trudno je nazwać entuzjastycznymi. Wysunięte zarzuty dotyczyły sposobu formułowania niektórych tez (np. z tekstu wynika, że Słowianie szykowali się celowo do najazdów na Bizancjum, czekając tylko odpowiedniej chwili – co w tekście określono jako „wielki skok”), czy zdezaktualizowanych hipotez (np. o pochodzeniu Hunów), zamieszczania ilustracji zupełnie niezwiązanych z tekstem (np. skandynawskich rytów naskalnych z epoki brązu w rozdziałach dotyczących Wikingów, co charakteryzuje też jak wspomniałem część o Nowym Świecie), zamieszczania ilustracji XIX-wiecznych, które mają swój urok, ale często nie odzwierciedlają naszej aktualnej wiedzy o ludach prehistorycznych (np. Celtach czy Germanach), kolejności rozdziałów (paleolit występuje tu po średniowieczu) itp.
I jeszcze ten napis na okładce: „Encyklopedia zalecana jako pomoc naukowa dla uczniów gimnazjum i liceum”. Jako naukowiec i archeolog zdecydowanie odradzam tę pozycję dla uczących się dopiero podstaw prehistorii!!!
Wydawnictwo: Polskie Media Amer.Com SA – EM
Format: papierowe