Upiorne działanie na odległość i jego wpływy na czarne dziury, Wielki Wybuch i teorię wszystkiego

Autor: George Musser

  • Tłumaczenie: Łukasz Lamża
    Tytuł oryginału: Spooky Action at a Distance. The Phenomenon That Reimagines Space and Time-and What It Means for Black Holes, the Big Bang, and Theories of Everything
    Seria/cykl wydawniczy: –
    Wydawnictwo: Copernicus Center Press
    Data wydania: 2018
    ISBN: 978-83-7886-368-7
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 392
Zjawisko nielokalności, określone niegdyś przez zafascynowanego nim Einsteina jako „upiorne działanie na odległość” jest dziś ważnym aspektem fizyki kwantowej i nie da się opisywać świata bez wzięcia go pod uwagę. Nielokalność uwikłana jest w znane eksperymentalnie zjawiska, takie jak splątanie czy kwantowa teleportacja – które przez lata były tylko ciekawostkami, a dziś powoli „trafiają pod strzechy” za sprawą choćby szyfrowania kwantowego. Z drugiej strony problem lokalności zmusza nas do przemyślenia na nowo w jakim świecie żyjemy i odrzucenia narzucających się intuicyjnie wyobrażeń o Wszechświecie. George Musser zręcznie nawiguje między tymi zagadnieniami, wprowadzając nas w jeden z najdziwniejszych aspektów rzeczywistości znanych nauce.Copernicus Center Press, http://www.ccpress.pl

Upiorne działanie na odległość – co to takiego? Nazwa zjawiska jest raczej nietypowa dla nauki, chyba bardziej zasnuwa mgłą niż wyjaśnia. Zanim w ogóle zacząłem czytać książkę, sprawdziłem, jaki jest oryginalny tytuł. Spooky Action at a Distance (…) – tytuł przywodzi na myśl moją ulubioną kreskówkę z dzieciństwa, Scooby Doo, w której paczka przyjaciół i pies rozwiązywała zagadki ponadnaturalnych zjawisk, które jednak zazwyczaj miały jak najbardziej naturalne źródło.

Na zasadzie odległych skojarzeń można by porównać Upiorne działanie na odległość do kreskówki Scooby Doo – tak jak w bajce, zagadnienie, z którym przychodzi się zmierzyć bohaterom (tutaj: naukowcom) wydaje się być niezgodne z doświadczeniem, ze znaną rzeczywistością. Mechanika kwantowa mówi o tym, ze dany obiekt może jednocześnie być w dwóch miejscach, czy też jednocześnie przyjmować różne wartości spinu. A zatem w tym samym czasie mieć dwa różne stany. Co ważne dla przedmiotu dociekań Mussera – obiekty mogą być też splątane (Stan splątany – rodzaj skorelowanego stanu kwantowego dwóch lub więcej cząstek lub innych układów kwantowych. Ma on niemożliwą w fizyce klasycznej cechę polegającą na tym, że stan całego układu jest lepiej określony niż stan jego części [1]) ze sobą w taki sposób, że jakakolwiek zmiana przedmiotu będzie skutkowała natychmiastową zmianą stanu wszystkich z nim powiązanych. I tu przechodzimy do ponadnaturalności przywoływanej przeze mnie. Natychmiastowość zakładałaby nieskończoną prędkość zmian. A jak wiemy z prac Alberta Einsteina – nic nie może poruszać się z prędkością nieskończoną. Jak rozwiązać tę zagadkę? Realne (oparte na dowodach naukowych) podejście do rzeczywistości wyklucza możliwość istnienia prędkości nieskończonej. Czy to, co wydaje się niezgodne z doświadczeniem może mieć naturalne pochodzenie?

W skład mechaniki kwantowej musiały zatem wchodzić nieznane jeszcze zmienne. Einstein nazwał opisywane wyżej splątanie „upiornym działaniem na odległość”. Teoria o możliwości zaistnienia nieskończonej szybkości została przez niego odrzucona. O wiele bardziej prawdopodobna dla genialnego fizyka była ewentualność istnienia przyczyn powstawania zjawisk fizycznych, których nie można opisać za pomocą mechaniki kwantowej.

Jak się okazuje, problem czasu jest ściśle związany ze splątaniem. W 1983 r. fizycy Don Page z Uniwersytetu Alberty w Kanadzie i William Wooters zaproponowali wyjaśnienie mówiące, że w przypadku obiektów splątanych na poziomie kwantowym pomiaru właściwości można dokonać jedynie już zdeterminowanego układu. Oznacza to, że czas rusza dopiero po splątaniu z konkretnym wszechświatem. Wnioski, do jakich trzeba dojść na tle rozważań o tzw. upiornym działaniu na odległość mówią, że czas jest niczym więcej, jak tylko złudzeniem, a rzeczywistość nie istnieje obiektywnie, ale dopiero staje się poprzez interaktywne działanie obserwatora. Zaczyna istnieć dopiero wtedy, kiedy ma odbiorcę. Tutaj pojawia się pytanie, czy mamy do czynienia wciąż z fizyką czy już raczej z filozofią? A może nawet na jakimś poziomie poezją istnienia? Odpowiedź nie jest aż tak trudna ani zagmatwana, jak mogłoby się wydawać. Jest raczej zniuansowana.

Autor porusza w swojej książce zagadnienie, które nie jest jeszcze popularne w świecie naukowym, a przynajmniej nie doczekało się zbyt wielu opracowań popularnonaukowych (jako laik i amator nie czuję się kompetentny do wypowiadania się w imieniu akademików) i wciąż pozostaje gdzieś na uboczu; być może z uwagi na fakt, iż wydaje się poddawać w wątpliwość utrwalonych już teorii przedstawionych przez Alberta Einsteina i na głębszym poziomie stawia pytania bardziej filozoficzne, niż naukowe. Tym niemniej warto się zapoznać z prezentowanym w książce Mussera zagadnieniem.

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Stan_spl%C4%85tany

Wydawnictwo:
Format:

Author

Absolwent filologii polskiej. Zgodnie z wykształceniem pracuje w Ubezpieczeniach. Uwielbia Metallikę, poezję Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozę Camusa i Vargasa-Llosy. Literatura piękna, filozofia, teatr oraz muzyka to jego pasje. Współpracuje z kilkoma portalami literackimi oraz jednym teatralnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content