Autor: Michel Piquemal
-
Tłumaczenie: Opracowanie zbiorowe (?)
Seria/cykl wydawniczy: Bajki folozoficzne
Wydawnictwo: Muchomor
Data wydania: 2016
ISBN: 20251628 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 112
Ta książka uczy myślenia, a nie historii myśli. Kurs filozofii w wydaniu Michela Piquemala i Sofiosa nie wymaga wcześniejszego przygotowania, nie obciąża pamięci nazwiskami, datami i nazwami nurtów filozoficznych.
Sofios w prosty sposób opowiada o wielkich pytaniach i dylematach moralnych nurtujących ludzkość od zawsze, czyli także tu i teraz. Jakie są granice możliwości ludzkiego umysłu? Czy można pokonać naturę albo przeznaczenie? Jak postępować, by być szczęśliwym i zadowolonym z siebie? Kim jest „swój”, a kim „obcy”? Czy drobne uczynki nie mają znaczenia? Po co się martwić o innych? Jakie dobro na tym świecie jest najcenniejsze? O prawdziwych wartościach rozprawiają tu nie tylko ludzie, ale też zwierzęta i rośliny. Te bajkowe wykłady sięgają do korzeni filozofii, a jednocześnie odbiegają od tradycyjnych metod nauczania. z opisu wydawnictwa
W przeciwieństwie do Świata mitologii tego samego autora, książeczka ta przeznaczona jest faktycznie dla dzieci. Krótkie historyjki – opowiadane przez tytułowego Sofiosa – mają skłaniać do różnorodnych refleksji o charakterze filozoficznym. Problem jednak w tym, że poza samą historyjką, brakuje tutaj jakichkolwiek wskazówek (na przykład w formie pytań), w jaką stronę powinny podążać refleksje czytelnika. Tego rodzaju „pomoc” byłaby bardzo wskazana zważywszy, że niekiedy morał historyjki wydaje się banalnie prosty, a w innym przypadku niezwykle wieloznaczny. Tak ma się na przykład rzecz już z pierwszą historyjką. Mowa w niej o budowaniu przez dzieci okazałych zamków z piasku, które następnie niszczy wzbudzona przez statek fala. Tę „katastrofę” Sofios kwituje następująco: „Zawsze budujemy na piasku. Czas odgrywa rolę przypływu i odpływu fal” (s. 6). Tego rodzaju stwierdzenie niczego nie nauczy kogoś, kto robi dopiero pierwsze kroki w refleksji filozoficznej. Czy ma te słowa traktować po prostu jako pesymistyczną obserwację nad bezsensem wszystkich naszych życiowych wysiłków? Ale gdzie tu miejsce na refleksję, na jakieś dalsze rozmyślania. W świetle pouczenia mędrca Sofiosa, ta zapewne również jest niewiele warta?
Gdyby jednak zaproponować tutaj czytelnikowi niewielką pomoc, trochę go pokierować, otworzyłyby się zupełnie nowe i filozoficznie interesujące perspektywy. Czyż bowiem budowanie mandali nie jest również tego rodzaju działaniem skazanym na „katastrofę”? Z tej „katastrofy” jednak rodzi się wcale optymistyczna nauka, że w życiu nie chodzi o cel, o rezultat, lecz o drogę, o działanie. W książeczce Piquemala tego rodzaju wskazówek jednak brakuje, co sprawia, że pozostajemy w niepewności, o co w tych opowieściach w ogóle chodzi. Jeśli młodzi adepci filozofii mają otrzymać tak skąpy i wzbudzający zakłopotanie obraz refleksji filozoficznej, jaki daje ta książeczka, to nikt z nich chyba nie będzie zainteresowany późniejszym sięgnięciem po filozofię raz jeszcze. Zatem zamiast książeczki Piquemala poleciłbym młodym „filozofom” po prostu lekturę bajek czy to Ezopa, czy też La Fontaine’a. Na pewno tam znajdą znacznie więcej filozofii, a przy tym napisanej świetnym językiem, a do tego z nutką poczucia humoru.