Autor: Łukasz Maurycy Stanaszek
-
Wydawnictwo: Narodowe Centrum Kultury
Seria wydawnicza: –
Data wydania: 2016
ISBN: 9788379821303
-
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 384
„Jak wytłumaczyć znaczenie grobów, w których zmarłych pochowano twarzą do ziemi bądź przygnieciono ciężkimi kamieniami? Co oznacza akt odcięcia głowy i złożenia jej pomiędzy nogami? Czy są to pochówki osób, których pośmiertnej aktywności szczególnie się obawiano? Czy tak nietypowa i niejednokrotnie drastyczna (z naszego punktu widzenia)forma potraktowania zwłok miała zapewnić bezpieczeństwo lokalnej społeczności i uchronić ją od niepożądanego wpływu umarłych? A może podobne przypadki sygnalizują całkowicie inne treści?”” (…) Prace Łukasza Maurycego Stanaszka, należące dziś niewątpliwie do kanonu opracowań pochówków atypowych z ziem polskich, wpisują się na trwałe w znacznie szersze tradycje studiów nad zjawiskiem wampiryzmu. Treści w nich przedstawione z całą pewnością służyć będą dobrze kolejnym pokoleniom badaczy tych fascynujących zagadnień. Czytając tę książkę, warto pamiętać, że omawiane w niej wierzenia jeszcze do niedawna pozostawały żywe w różnych zakątkach Europy i niejednemu człowiekowi spędzały z powiek sen lub prowadziły do szaleństwa. Nam jednak chyba to już nie grozi.”.z opisu wydawcy
Nie będę ukrywał, że bardzo mocno czekałem na pracę Łukasza M. Stanaszka Wampiry w średniowiecznej Europie. Od kilku lat sam prowadzę w ramach zajęć fakultatywnych na historii wykład dotyczący opowieści o wampirach – od ludowego folkloru po współczesną nam popkulturę. Nietypowe pochówki początkowo nieśmiało, a obecnie dosyć często postrzega się jako przejaw istnienia praktyk antywampirycznych. Mają one być materialnym świadectwem trwałości ludowej wiary w istnienie wampirów. Nie jest to jednak, aż tak oczywiste. Do tego ostatnio niektórzy archeologowie dla poklasku zbyt łatwo kwalifikują nietypowe pochówki jako efekt praktyk antywampirycznych. Dzięki temu trafiają na pierwsze strony gazet (lub do telewizji), ale odbywa się to kosztem naukowej uczciwości. Książka Maurycego Stanaszka jest pierwszą popularną monografią zjawiska nietypowych pochówków. Gdyby tylko do tego się ograniczyła byłaby to praca wybitna. Niestety tak się nie stało…
Praca składa się z dwóch części. Pierwsza stara się odpowiedzieć na pytanie, kim był wampir w ludowym folklorze, druga jak rozpoznać grób osoby uznanej niegdyś za wampira. Zacznijmy od omówienia części drugiej. Stanaszek na początku opisuje jak rozpoznać nietypowe pochówki podczas prac archeologicznych. Następnie omawia normę pogrzebową we wczesnośredniowiecznej Polsce, po czym przedstawia różne kategorie nietypowych grobów (przede wszystkim gdy ciało było w grobie odwrócone, trup leżał na brzuchu zamiast na plecach, zwłoki były przebijane ostrym narzędziem lub obcinano im głowę). Zwraca uwagę, że praktyki antywampiryczne nie są jedynym wytłumaczeniem takich anomalii. Często badacze zbyt pochopnie interpretują groby skazańców jako przejaw wiary w wampiry. Autor jest na szczęście od tego bardzo daleki. Uważa on, że do 2000 roku jedynie w przypadku 18 przypadków można mieć dużą pewność, że współcześni uznali zmarłych za wampirów. Ma on też rację, że wiele dziwnych obrzędów dotyczących pochówków nie sposób interpretować przez pryzmat wiary w wampiry. Podobnie słusznie zwraca uwagę na wydawałoby się dosyć oczywisty fakt, że w średniowiecznych i nowożytnych opisach utożsamiania zmarłych z wampirami, najczęściej trupy poddawane były spaleniu, a ich prochy były rozsypywane. Z oczywistych więc względów pozostają one nieuchwytne archeologicznie. Jeżeli te literackie opisy odpowiadały realnej praktyce (co oczywiście samo w sobie nie musi być realne), to powinniśmy mieć stosunkowo niewiele zachowanych archeologicznie przejawów praktyk antywampirycznych. O ile posiadamy wiele opisów epidemii paniki wśród średniowiecznych czy nowożytnych Europejczyków (z Europy Wschodniej i środkowej) i szukania wśród zmarłych wampirów, to jest oczywiste, że z powodu spalania zwłok jedynie część nietypowych pochówków jest świadectwem ówczesnej wiary w wampiry. Ta część książki jest ewidentnie warta lektury i polecenia. Niestety poprzedza ją część, która ogólnie tłumaczy czym było zjawisko wiary w istnienie wampirów a ta jest zdecydowanie słabsza niż druga, omówiona powyżej.
Pierwsza część pracy zawiera bowiem wiele błędów i stwierdzeń cokolwiek dziwnych. Lamie czy Empuzy były w greckim folklorze potworami, a nie zmarłymi. Larwy i Lemury znamy z mitologii rzymskiej, a nie greckiej (s. 26). Doszukiwanie się związku między powstaniem legend o wampirach, a porfirią jest tyle popularne, co nieuzasadnione (s. 31). Opis panowania Włada Palownika woła o pomstę do nieba (s. 8). Owemu hospodarowi przypisywano okrucieństwo, ale nie bycie wampirem. Większość wiedzy jaką czerpiemy o nim to paszkwile, które najczęściej miały skompromitować kandydata na tron Węgier, z którym związany był hospodar. Opisy wyjątkowego okrucieństwa zostały przekazane przez jego wrogów politycznych lub zaistniały w Rusi w dyskursie opisującym jak powinien rządzić książę. Stanaszek nie rozróżnia tu rzeczywistości od legendy, nie zauważa, że nikt owemu Palownikowi nie przypisywał w tamtych czasach bycia wampirem. Po prostu autor Drakuli chciał nadać jakieś rumuńskie imię swojemu bohaterowi, więc odnalazł go w krótkim streszczeniu historii ziem rumuńskich. Stanaszek opisując hospodara popełnia kilka błędów merytorycznych. W ludowym folklorze nie było jednych wyobrażeń o wampirach, gdyż folklor nigdy nie miał formy skodyfikowanej, a pomiędzy nawet bliskimi geograficznie miejscami istniały spore różnice w ludowych opowieściach. W tej części autor miesza ciekawe spostrzeżenia z nieco dziwnymi przesądami.
Podsumowując muszę stwierdzić, że opowiadanie o wierze w wampiry nie jest proste. Trzeba mieć przygotowanie antropologiczne, historyczne i archeologiczne. Tam, gdzie autor mógł korzystać z warsztatu swojej nauki, jego monografia jest zdecydowanie najlepsza. W innych miejscach jest gorzej, co wyraźnie wskazuje na potrzebę szerokich badań interdyscyplinarnych nad tym interesującym zagadnieniem.