Baner z okładką książki Szaman

Szaman

Autor: Piers Vitebsky

  • Tłumaczenie: –
    Tytuł oryginału: The Shaman
    Seria/cykl wydawniczy: –
    Wydawnictwo: Świat Książki
    Data wydania: 1996
    ISBN 83-7129-965-6
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 184

Niniejsza książka ma (…) charakter wprowadzenia we wspaniały, chociaż czasami pełen przemocy i niepokojący świat szamana. Szamańskie motywy, tematy, postacie przewijają się przez całą historię ludzkości, religię i psychologię.

Wstęp

Z reguły nie ufam książkom, które zdefiniowane są w ten sposób. Omijam wstępy czy opracowania dotykające tematów, które sam autor nazywa „uniwersalnymi” czy „ponadczasowymi”. Jeśli twórca ma tak wysokie mniemanie o przedmiocie badań, z dużym prawdopodobieństwem powątpiewać można w jego warsztat i wykorzystaną w pracy metodologię. Ulegając podobnym emocjom i wierze w „niezwykłość” opisywanego problemu, najciekawszy nawet temat można zepsuć, najbardziej oczywistą prawdę przekłamać.

Zamiast tego zazwyczaj wybieram kilka bardziej szczegółowych prac, ujmujących temat z różnych stron. Pozwala to bardziej obiektywnie do niego podejść, skonfrontować opinie i wyniki badań; wyciągnąć własne wnioski. Co więc skłoniło mnie do lektury „Szamana” Piersa Vitebskiego? Pobieżnie przeglądając tę książeczkę (w końcu 184 strony to niewiele), natrafiłem na takie zdanie: Moc szamańską można (…) kupić, jak w niektórych rejonach nad górną Amazonką. I drugie: W zależności od swoich możliwości i umiejętności wejrzenia w głąb siebie każdy człowiek może zostać szamanem. Czy jest na sali ktoś, kto nigdy nie marzył o nadnaturalnych mocach? Właśnie. Postanowiłem dowiedzieć się, jak stać się superbohaterem. W kulturze popularnej postrzeganie szamana wiąże się bowiem głównie z tajemniczymi mocami, które posiada. Lewitacja, rozmowy z duchami, podróże w zaświaty – wszystko to sprawia, że niejeden bohater Marvela mógłby być „czytany” poprzez pryzmat szamana. Vitebski zwraca na to uwagę. Opisuje transy szamańskie, w trakcie których następuje połączenie z duchami. Odnajduje wpływ, jaki badania nad szamanizmem wywarły w kulturze masowej. Wskazuje analogie pomiędzy zachowaniami szamanistycznymi a przygodami bohaterów znanych z filmów. Wielokrotnie opisuje takie zjawiska jak „szamański lot” czy inne nadzwyczajne moce. Dodaje jednak, że nie to konstytuuje bycie szamanem. Najważniejsza jest rola, jaką pełni w społeczności. Często to właśnie przez nadnaturalne zdolności „szamani budzą mieszane odczucia nawet wśród społeczności, której służą”. Istnieje bowiem obawa, że wykorzystają je w sposób niezgodny z interesami wspólnoty. Wciąż jednak istotny jest wymiar personalny, nie szamanizm jako kategoria ogólna. Myśl ta przebija przez całą książkę. Począwszy od układu materiału, sposobu, w jaki zorganizowane są rozdziały, aż do konkretnych sformułowań. Nie bez przyczyny tytuł brzmi Szaman (żeby nie było wątpliwości, w wersji ang. The Shaman) – co zwraca uwagę na aspekt personalny.

Publikacja ma charakter albumowy. Mnóstwo zdjęć i rycin doskonale dopełnia treść, która podzielona jest na sześć części. Na wstępie autor zadaje proste zdawałoby się pytanie, kim w ogóle jest szaman. Kończy zaś na próbach opisania i zrozumienia współczesnych ruchów neoszamnistyczych. Przy okazji opiera się na ponad stu źródłach bibliograficznych. Spektrum badań i dotykanych problemów jest więc szerokie; ilość stawianych pytań nie mniej spora.

Pozostając w temacie układu pracy i jej podziału, najpierw należy zwrócić uwagę na kilka wad. Po pierwsze, ogromna liczba wtrąceń utrudnia czytanie. Zdania urwane w połowie, by zrobić miejsce na tabelkę z ciekawostkami, w dodatku dzielone w dziwny i chyba niezupełnie poprawny sposób, czy czcionka, w której wtrącenia tylko nieznacznie różnią się od tekstu głównego. Mogłoby to być lepiej przemyślane. Po drugie sama koncepcja wtrąceń. Przez większą część książki czytelnik zmuszony jest szukać „własnej drogi” czytania, tak by przeskakując z tekstu głównego na opis rytuału czy obrazka nie stracić wątku. Dopiero po pewnym czasie doszedłem do tego, że najlepiej najpierw przeczytać cały tekst, a dopiero później czytać, znajdujące się nawet na środku strony, wtrącenia i ciekawostki. Po trzecie, pod wątpliwość można poddać sens danych wtrąceń w konkretnych miejscach. Czy aby na pewno logiczne jest opisywanie legend Inuitów w części poświęconej współczesnym tradycjom szamanistycznym?

Nie są to jedyne mankamenty pracy. Pochylając się nad warstwą treściową i merytoryczną, dostrzec można, jak często Vitebsky nawiązuje do badań wśród Sorów, ludu żyjącego obecnie w Indiach. Wytłumaczyć to można analizą dorobku badacza, któremu Sorowie wydają się być nadzwyczaj bliscy – poświęcił im gros swych publikacji. Mimo że świadectwa z pierwszej ręki na pewno są czymś, co uprawdopodabnia tezy zawarte w publikacji, chcąc opisać zagadnienie całościowo (i stawiając tak wiele różnorakich pytań), nie można skupiać się tylko na fragmentach. Uwagę zwraca również duża liczba odniesień do prac Mircei Eliadego i Mihaly Hoppaly’ego. Kilkakrotnie Vitebsky próbuje polemizować z tezami zawartymi w ich klasycznych już pracach, zarzucając im zbytnią ogólnikowość czy traktowanie opisywanego problemu ze zbytnim dystansem. Kłopot w tym, że i sam Vitebsky nie znalazł złotego środka między nadmierną bliskością a odpowiednim dystansem.

Z drugiej strony, gdyby w odpowiedni sposób usystematyzować i przemyśleć położenie zdjęć czy tabeli z dodatkowymi informacji, trudno byłoby odmówić im wartości poznawczej. Wspomnę tu świetne zdjęcia (również archiwalne) rytuałów szamanistycznych, ryciny przedstawiające oryginalne wytwory szamańskiej wyobraźni czy fotografie sprzętów wykorzystywanych przez szamanów. Pomimo opisanych mankamentów wciąż praca ta ma więcej plusów niż minusów.

Niewątpliwie Vitebsky napisał książkę, której można sporo zarzucić. Trzeba jednak mieć na uwadze, że większość dostępnych w Polsce prac opisujących szamanizm jest pracami naukowymi, poświęconymi konkretnym zagadnieniom: transowi, sztuce naskalnej albo opisowi pewnych wycinków rzeczywistości, np. roli zjawiska wśród ludów syberyjskich. Niektóre pozycje zaś wpisują szamanizm w szerszą problematykę: ich autorzy przykładowo analizują sztukę paleolityczną poprzez pryzmat wierzeń (głównie szamanizmu), dopiero wtedy opisując samo zjawisko, tym samym traktując szamanizm nieco instrumentalnie.

Dobrze więc, że na polskim rynku dostępna jest taka książka. Pomimo lat, które upłynęły od jej wydania, pracę Vitebskiego śmiało można polecić wszystkim, którzy chcą rozpocząć zgłębianie problemu i dowiedzieć się, czym tak naprawdę szamani różnią się od superbohaterów.

Kategorie wiekowe: , ,
Wydawnictwo:
Format:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content