Autor: Mike Barfield
Ilustracje: Jess Bradley
Tłumaczenie: Agnieszka Wilga
-
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Data wydania: 27.09.2023
ISBN: 9788381504669 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: oprawa miękka ze skrzydełkami
Format: 216 x 280
Liczba stron: 128
Jak wygląda dzień z życia nosa? Czy ślimaki mają zęby? Ile waży Słońce? Kolorowy i dowcipny komiks edukacyjny, który odpowie na te i wiele innych fascynujących pytań!Przeczytacie tu sekretne dzienniki między innymi takich osobistości jak pracowita wątroba, towarzyska kurzajka, odrzutowa meduza i nieobliczalne tornado. Staniecie oko w oko z gigantyczną kałamarnicą, dotrzymacie towarzystwa łazikowi marsjańskiemu i dowiecie się, jak wygląda codzienne życie wulkanu.
Ani się obejrzycie, poznacie około 100 zagadnień związanych z działaniem organizmu człowieka, życiem zwierząt, pogodą, budową Ziemi i kosmosem. Znajdziecie tu zjawiska od skali mikro do makro, od tego, co przyziemne, a nawet trochę obrzydliwe (Skąd się biorą bąki? Co to są gnidy?), aż po piękne i fascynujące fenomeny przyrody (Jaką temperaturę ma lawa? Jak powstaje zorza polarna?). Zabawne historyjki, przejrzyste ilustracje i przystępny język pomogą zrozumieć nawet skomplikowane zjawiska – i obudzą apetyt na więcej!
Dzień z życia skunksa, jelita i tego, kto to czyta otrzymał w 2021 roku brytyjską nagrodę Blue Peter Award dla najlepszej książki non-fiction dla dzieci.
od wydawcy
Książki uczące dzieci ważnych zagadnień z naszego świata są najróżniejsze. Jedne mają ogromną liczbę faktów, ale niewiele ilustracji, inne są bogato ilustrowane, ale jedynie prześlizgują się po temacie. Są i takie, których strona wizualna i treść mają idealne proporcje. Łączy je jednak to, że przekazują informacje, które zdecydowanie warto sobie przyswoić.
Dzień z życia skunksa, jelita i tego, kto to czyta. Przezabawny przewodnik przyrodniczy Mike’a Barfielda i Jess Bradley to najnowsza pozycja o świecie, która trafiła do mojego domu. Mnie niestety nie zachwyciła, jednak zainteresowała moje dzieci. Syn często po nią sięga, aby pooglądać obrazki i podpytać o to, co się na nich znajduje.
Książka ta, jak zapowiada tytuł, przedstawia jeden dzień z czyjegoś życia. Zaczynamy od poszczególnych organów człowieka, potem przechodzimy do zwierząt, roślin oraz wszechświata. Z jednej strony mamy więc bardzo szeroki dobór tematów, z drugiej jednak przechodzimy przez nie nieco po łebkach. Na każde zagadnienie przypada zaledwie strona lub dwie, więc siłą rzeczy autorzy skupili się jedynie na najważniejszych sprawach.
Dzień z życia… skierowany jest do dzieci od siódmego roku życia i myślę, że to dobra granica wieku. Młodszemu raczej bym tego nie czytała ze względu na liczne dość niewybredne żarty. Siedmiolatek potrafi już sam czytać, a dzięki temu, że całość jest przedstawiona w formie komiksu, nie powinien mieć z tym większego problemu.
Wspomniałam już o humorze. Ten zaprezentowany w książce zupełnie do mnie nie przemawia, w dodatku uważam, że żartów o kupie jest tu zdecydowanie za dużo. Nie jestem jednak targetem tej pozycji, pamiętam też, że moi prywatni mali czytelnicy mieli etap, w którym takie rzeczy ich bawiły, więc nie neguję, że Dzień z życia… może znaleźć swoich fanów.
Plusem tej książki na pewno jest wybranie formy komiksu do przedstawienia tytułowego dnia z życia. Dzięki temu nawet dziecko, które nie potrafi czytać lub nie lubi tego robić, będzie mogło się czegoś nauczyć. Tekst podzielony został na wyraźne części, więc każdy może zajrzeć do tej, która najbardziej go interesuje. Do tego krótkie rozdziały pozwalają na zapoznanie się z tematem, nawet jeśli mamy na to jedynie kilka minut każdego dnia.
Zajrzyjcie do Dnia z życia skunksa, jelita i tego, kto to czyta. Przezabawnego przewodnika przyrodniczego Mike’a Barfielda i Jess Bradley i zdecydujcie, czy jest to coś dla Was i Waszych dzieci. Być może ta pozycja stanie się świetnym wprowadzeniem do poważnych rozmów o naszym ciele oraz o otaczającym świecie.