Fakt, nie mit

Autorzy: Aleksandra i Piotr Stanisławscy 
  • Wydawnictwo: Wydanictwo W.A.B.
    Data wydania: 16 października 2019
    ISBN 9788328070011
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: miękka
    Liczba stron: 272
    Format:143×204
Od najdawniejszych czasów mity pomagały człowiekowi porządkować zawiłą rzeczywistość. To dlatego nauka stała się wyjątkowo wdzięcznym polem do ich formowania się. Jej galopujący rozwój już dawno przekroczył możliwości pojmowania przeciętnych ludzi. Wielu z nich uważa, że naukowcy przestali mówić zrozumiałym językiem i zamknęli się za szklanymi drzwiami laboratoriów.I tu wkroczyli, cali na biało, twórcy mitów. Podali jak na tacy własne, uproszczone historie na temat nauki i naukowców, a istnieniem spisków uzasadnili zbyt trudne dla ogółu zjawiska. Ich zdaniem nie trzeba rozumieć tego, co mówi zawiła nauka. Wystarczy uwierzyć w mity.

Z mitami związanymi z nauką zmagają się od lat – wcześniej jako dziennikarze naukowi, od 2013 roku jako twórcy “Crazy Nauki”. Wiedzą, jak je rozbrajać i rozkładać na czynniki pierwsze, a teraz chcą podzielić się tą wiedzą z Czytelnikami.

Piotr i Ola Stanisławscy (Crazy Nauka) rozbierają na części pierwsze najpopularniejsze mity związane z nauką. Sprawdzają, jakie kryją się w nich błędy i dlaczego tak wielu ludzi w nie wierzy. Wyposażają czytelnika w zestaw narzędzi, które pozwalają dostrzec słabe punkty pseudonaukowych bzdur i rozbrajać je niczym bombę.

Fakt nie Mit można czytać od deski do deski, ale też sięgnąć po nią, gdy przy świątecznym stole wuj zaczyna przekonywać, że Ziemia jest płaska, a stryjenka opowiada, jak to jej nieszczelne jelito uleczyła cudowna metoda polecana przez popularnego znachora-spawacza. Autorzy od lat piszą o nauce i pseudonaukowych bzdurach. Niewiele jest mitów, które mogą ich zaskoczyć. A choć stale powstają nowe, to są sposoby, by je wykryć i zdemaskować. I tymi sposobami autorzy dzielą się z czytelnikami.

Wydawnictwo W.A.B.
Małżeństwo Stanisławskich popularyzuje naukę od ponad dwudziestu lat publikując w różnych mediach. Najpierw na łamach „Rzeczpospolitej”, „Gazety Wyborczej” oraz „Przekroju”. Potem zapragnęli tworzyć na własny rachunek i tak od 2012 roku tworzą fanpage i bloga Crazy Nauka. O nauce piszą zrozumiale i rzetelnie – weryfikacja faktów to ich mała obsesja. Niemal codziennie piszą o tym, co się akurat w nauce dzieje i co ich w niej kręci. I chyba dzięki temu Crazy Nauka stała się największym blogiem popularnonaukowym w Polsce. Stanisławskich można też usłyszeć w ich cotygodniowej audycji „Homo Science” w radiu TOK FM oraz w trakcie prowadzonych przez nich szkoleń i warsztatów. W końcu zapragnęli napisać książkę o swojej pasji. Czy im się udało zgromadzić i przekazać materiał, który zasługuje na formę książkową?

Przede wszystkim skupili się tylko na jednym ale chyba najtrudniejszym aspekcie swojej działalności popularyzatorskiej. Chodzi o nieustanne ścieranie się z mitami jakimi obrasta współczesna nauka niemal w każdej dziedzinie.

Autorzy zaczynają od zdefiniowania mitu i pokazania typowych działań go wspierających. Jako pierwszy przykład wybierają mit o płaskości Ziemi, który wcale nie jest tak oczywistą nieprawdą  dla dużej części Amerykanów(16%). Pokazują jak posługiwanie się tym mitem przynosi osobiste korzyści pozwalające na zdobywanie finansowego wsparcia dla pseudonaukowej działalności. Jako przyczynę niezwykłej popularności mitów wskazują trudność ogarnięcia przez olbrzymią większość społeczeństwa złożonej natury współczesnej nauki, która potrafi wyjaśnić prawie każde zagadnienie ale wymaga przyswojenia sporej dawki trudnej i obszernej wiedzy. Mamy ponadto do czynienia z natłokiem informacji, z którym jako społeczeństwo nie radzimy sobie. W ostatnich latach pojawił się też podział  na to co jest naturalne i sztuczne przypisując temu pierwszemu wszelkie dobre cechy, a drugiemu złe. Często to się nie sprawdza i prowadzi na manowce. Wskazują też jak trudno jest walczyć z mitami, gdzie ich zwolennicy sypią bez umiaru  i z niezachwianą pewnością siebie niesprawdzonymi argumentami. Natomiast przeciwnicy w imię odpowiedzialności za słowo posługują się wyważonymi argumentami często czyniąc różne zastrzeżenia.

W kolejnych rozdziałach autorzy rozprawiają się z dosyć  popularnymi i powszechnymi w naszym społeczeństwie dziewięcioma mitami. Przede wszystkim podają główne tezy mitu przeciwstawiając je aktualnemu stanowisku nauki w tej sprawie. Następnie bardzo wnikliwie analizują argumenty ich zwolenników przeciwstawiając stanowisku nauki na ten temat. Pokazują jakie niekorzystne skutki wywołuje funkcjonowanie danego pozornie niewinnego mitu w społeczeństwie. Zajmują się zarówno dosyć starymi i znanymi mitami typu „Ewolucja to tylko teoria” czy „Uleczy cię homeopatia” ale też tymi najnowszymi związanymi z ruchami „antyszczepionkowców”, zaprzeczaniu „globalnemu ociepleniu” czy dowodzeniu szkodliwości sieci 5G. Rozważają też jak można się przeciwstawić już narosłym mitom i jak przekonywać, że one nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Dla każdego z mitów przeznaczono odrębny rozdział ze stałymi sekcjami: MIT, CO MÓWI NAUKA? i PYTANIA I WĄTPLIWOŚCI pozwalającymi dokładnie prześledzić na czym polega nieporozumienie, jak można je wyjaśnić i kto zyskuje na utrzymywaniu mitu. A wszystko to wyjaśnione w niezwykle przystępny sposób jak najprościej ale nie prościej niż można, by zacytować Alberta Einsteina.

Książka obfituje w odnośniki do literatury przedmiotu i odpowiednich stron internetowych dokumentujących stawiane tezy. Jest też wiele odnośników do informacji zawartych na innych stronach książki (Przy okazji na stronie 53 znajduje się błędne odwołanie do niej samej). Należy podkreślić twórczą rolę ilustracji tej książki, które często zmieniają się w bezpośrednio związane z jej treścią komiksy. Odniesienia bywają różne, mniej i bardziej poważne.

Książka kończy się podziękowaniami po przedstawieniu ostatniego mitu. Przyznam, że trochę mi tu brakuje jakiegoś konstruktywnego zakończenia. Jakie wypłynęły ogólne wnioski z przeanalizowania tylu mitów? Czy należy się spodziewać, że będą się jakoś rozwijały czy też są sposoby aby to zatrzymać? Czy może ktoś zajmuje się naukowo problematyką mitów wokół nauki? Jak działalność taka jak bloga http://crazynauka.pl  wpłynęła na zahamowanie propagowania mitów? Przydałoby się chociaż wspomnieć o satyrycznej grze karcianej http://antyszczepionkowcy.biz, której celem jest obnażanie metod działania antyszczepionkowców. Kampania crowdfundingowa tej gry https://polakpotrafi.pl/projekt/antyszczepionkowcybiz mocno nagłośniła szkodliwość tego mitu. A może się mylę?

Na zakończenie muszę przyznać, że lektura tej książki i dla mnie była pożyteczna, bowiem mity naukowe obecne we wszystkich nawet pozornie postępowych mediach łatwo sieją wątpliwości, zwłaszcza jeśli problemy nie są tak całkiem oczywiste, a wątpiąc choćby w jakąś cząstkę nie jesteśmy w stanie im się przeciwstawić, chociażby w dyskusji. Z drugiej strony, niektóre z wymienionych mitów nigdy do mnie nie dotarły. Po tej lekturze będzie mi łatwiej.

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format:
Wartość merytoryczna
Poziom edytorski
Atrakcyjność treści
OVERALL
Książka nie tylko rozprawia się z kilkudziesięcioma mitami naukowymi obalając je lecz przy okazji obnaża mechanizmy jakimi rządzi się rozpowszechnianie mitów. Odwołuje się do bogatej bibliografii dotyczącej faktów naukowych zaprzeczających mitom. Jest obficie ilustrowana nie tylko pojedynczymi odniesieniami do tekstu lecz również całymi mikrokomiksami doskonale ją wzbogacającymi.

Author

Wykłada informatykę na Politechnice Poznańskiej, ale interesują go również inne dziedziny wiedzy, zwłaszcza technicznej. Próbuje swoje wizje techniczne popularyzować umieszczając je w artykułach i opowiadaniach. Prowadzi bloga: Nie tylko o informatyce: www.andrzeju.pl.

1 comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content