Autor: Robert Wiśniewski
-
Wydawnictwo: RN (Radio Naukowe)
Data wydania: 2024
ISBN: 9788397275119
-
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 308
Wyznanie wiary chóralnie wybrzmiewające w kościołach ukształtowało się w pierwszych wiekach istnienia nowej religii. Wtedy też wyodrębnił się kler, powstał ruch monastyczny, kult świętych i relikwii. Nawet kolędy takie jak Pójdźmy wszyscy do stajenki powtarzają sformułowania mające swoje korzenie w wielkich sporach doktrynalnych V wieku.Dzięki tej książce dowiesz się, dlaczego chrześcijaństwu udało się wyjść poza Palestynę, w co wierzyli jego pierwsi wyznawcy, jak przetrwali prześladowania i dlaczego chrześcijaństwo było atrakcyjne dla klasy średniej. Jasne stanie się też wiele elementów współczesnej religijności chrześcijańskiej.
Znakomita pozycja zarówno dla wierzących chcących zrozumieć źródła swojego Kościoła, jak i niewierzących i agnostyków, dla których chrześcijaństwo pozostaje wielkim społecznym fenomenem, z całą złożonością jego historii i wpływu na ludzkość.
To nie jest historia instytucji. To żywa opowieść o ludziach, ich emocjach i motywacjach.
I chociaż wydawać by się mogło, że o chrześcijaństwie napisano już wszystko, ta książka pokazuje, że nauka ma wciąż wiele do powiedzenia. Wystarczy zadać nowe pytania, tak jak robi to prof. Robert Wiśniewski. Wczesne chrześcijaństwo bada od trzech dekad, a Chrześcijanie… to jego najbardziej przekrojowa publikacja. W przygotowaniu tom II.z opisu wydawcy
Historia pierwszych wieków była jednym z moich ulubionych wykładów w trakcie studiów. Jest ona jeszcze ciekawsza, kiedy przyjrzymy się jej pod kątem powstawania chrześcijaństwa. Właśnie dlatego bardzo zainteresował mnie wybór tego tematu przez prof. Wiśniewskiego, tym bardziej, że autor starał się ukazać tę religię z perspektywy fenomenu, nie dogmatu czy wiary. Dodatkowo projekt zaistniał we współpracy z nowopowstałym Wydawnictwem Radia Naukowego, podcastu, którego jestem wiernym słuchaczem. Właśnie dlatego, podchodząc do tej pozycji, miałem ogromne oczekiwania, które w dużym stopniu udało się spełnić. Bardzo jestem ciekaw kolejnych tytułów, które zostaną wydane przez Radio Naukowe.
Jak już wspomniałem, miałem w swoim studenckim życiu okazję spotkać się z bardzo szczegółową historią chrześcijaństwa. To, także za sprawą wykładowców i pasjonatów, obudziło we mnie dużą ciekawość szczegółów i kontekstów, które, biorąc pod uwagę o jak odległym czasie rozmawiamy, często są niejednoznaczne. Takie szczegóły i konteksty nie zawsze tworzą spójną opowieść – momentami wręcz trzeba opierać się na fragmentach i korzystać z całości obecnej wiedzy na temat historii, żeby w odpowiedni sposób usystematyzować wszystkie te zagadnienia. Całe szczęście, że autor jest również pasjonatem, dlatego w bardzo dobry sposób wprowadza nas w ten okres historii, z podkreśleniem jednak, że będziemy koncentrować się na ludziach, a nie na wydarzeniach. To rozróżnienie uważam za istotne, ponieważ w książce wydarzenia pojawiają się jako tło i nie mają funkcji wyłącznie faktograficznej, więc takie spojrzenie będzie raczej dobrym uzupełnieniem już posiadanej wiedzy na temat historii tego okresu, niż całościowym wykładem. Kto nie miał styczności z historią na poziomie akademickim, ten być może uważa pierwsze wieki naszej ery za mało interesujące – pełne niezrozumiałych pojęć i kultur. Dlatego właśnie autor wykonuje solidną pracę, starając się te konteksty i kultury przybliżyć, tak, żeby móc zanurzyć się w fascynującym świecie imperium rzymskiego oraz jego przemian. Robi to w bardzo efektownym stylu, w którym dużo nawiązań do współczesności. Takie nawiązania mogą się podobać, zwłaszcza studentom, jednak dla mnie nie zawsze spełniały zamierzoną funkcję. Tekst książki przypomina opowiadanie naukowca lub – jeśli ktoś woli – wykład. Jest tu dużo zawoalowanych sugestii, metafor, kwiecistego języka, a czasami niedopowiedzeń, które mówią więcej niż słowa. Zaznaczam jednak, że te wszystkie zabiegi z reguły pomagają w zmaganiach z momentami wymagającą treścią.
We wprowadzeniu autor zaznaczył, że celem tej książki nie jest ocena religii ani też umocnienie wiary, a prezentowanie faktów. To ważne rozróżnienie, bo w Polsce przyjęło się, że tematy związane z chrześcijaństwem traktuje się z punktu widzenia człowieka wierzącego. Tutaj znajdujemy jednak wykład kultury i historii, a nie teologii. Pewnie też dlatego autor niezbyt zagłębia się w doktrynalne zagadnienia. Natomiast ta oszczędność i zdawkowość momentami była dość zauważalna, z punktu widzenia kogoś, kto ma za sobą wykład z historii Kościoła pierwszych wieków i nie tylko. Co do systematyki, również tutaj pisarz bardziej skupia się na opowieści o genezie i rozwoju różnych zjawisk z historii chrześcijaństwa, dlatego bardzo często wykracza poza tytułowe pierwsze wieki, czasami zapuszczając się w rozważaniach aż do późnego średniowiecza, a nawet dalej. Elokwencja autora jest tutaj dowodzona na każdym kroku, ale czasami jej przebłyski mogą wybijać z rytmu lektury – dla mnie takimi momentami były na przykład wstawki o „świętych crossdreserkach”, kiedy omawiane jest zjawisko wstępowania kobiet do zakonów męskich.
Jeśli chodzi o książki naukowe i popularnonaukowe, niezwykle ważne jest dokładne podawanie odniesień do omawianych kwestii, tak, aby czytelnik miał okazję pogłębić wybrane zagadnienia lub też sprawdzić poprawność przytaczanych faktów. Niestety, w tym wypadku muszę zaznaczyć, że omawiana pozycja jest słabo oźródłowana, a odniesienia do źródeł znajdują się w samym tekście. Trudno także jednoznacznie stwierdzić, ile źródeł zostało wykorzystanych, bo autor dodał też polskie przekłady tekstów źródłowych, nawet jeśli z nich nie korzystał, o czym adnotacja znajduje się na początku bibliografii. Dodatkowo, teksty źródłowe zostały dobrane wedle preferencji i nie stanowią przekroju dostępnych materiałów z tego okresu. Rozumiem tutaj, że nie mam przed sobą książki naukowej, ale uważam to za ważne w kontekście weryfikacji treści. Na przykład, kiedy dochodzimy do momentu narodzin Jezusa, autor korzysta (dość symbolicznie, swoją drogą) tylko z trzech niechrześcijańskich źródeł, potwierdzających istnienie postaci o tym imieniu w tamtych czasach. To być może niewielka strata, z punktu widzenia treści, ale kiedy chciałem doczytać na temat źródła proroka Elizeusza, to natrafiłem na informację, że znajduje się ono niedaleko Krakowa – ale trudno mi uwierzyć, że w IV wieku pielgrzymowano do Olkusza. Podobne trudności występują, kiedy napotykamy w lekturze na „Tradycję apostolską”, czy „Tradycję”. Rozumiem z kontekstu, że prawdopodobnie chodzi o przekaz apostolski czy też szerzej – zwyczaje Kościoła pierwszych wieków, ale istnieje także dzieło Hipolita o tym samym tytule i ktoś mógłby odnieść błędne wrażenie, że odniesienie to adresuje tę pozycję. Właśnie dlatego brak konkretnych przypisów i objaśnień może być problemem. Muszę też zaznaczyć, że w tekście znalazłem błąd dotyczący soboru: kiedy wspominane jest potępienie ikonoklazmu przez sobór, przywołany jest w tekście sobór konstantynopolitański II z błędną datą 787 r., natomiast chodzi tutaj o sobór nicejski II, odbywający się w tym roku. Mimo że sobór ten rozpoczął się w Konstantynopolu, to powszechnie przyznaje się nazwę soboru konstantynopolitańskiego II zgromadzeniu, które miało miejsce w roku 553 i zostało zwołane przez cesarza Justyniana.
Z racji tego, że książka jest jedną z pierwszych książek wydawnictwa Radia Naukowego, pozwolę sobie na zwrócenie większej uwagi na stronę techniczną książki. Jest to pozycja wydana bardzo schludnie, na wysokiej jakości papierze. Na uwagę zasługuje fakt, że ilustracje są wyraźne, mimo że nie zastosowano tutaj popularnej wklejki z papierem kredowym, a wydrukowane są na tym samym papierze, co tekst. Czcionka i układ tekstu są zwarte i dopracowane. Zastosowanie nieco szerszych stron sprawia, że jednocześnie łatwiej skondensować treść na mniejszej liczbie stron, ale też wygodniej trzymać książkę w dłoniach podczas lektury.
Książka Roberta Wiśniewskiego jest dziełem kompletnym. W dość emocjonujący sposób przeprowadza czytelnika przez meandry życia chrześcijanina w pierwszych wiekach naszej ery, a niewielkie niedociągnięcia z pewnością nie są powodem, aby ją pomijać. Przedstawia bowiem szeroki kontekst życia, często kwestionując nasze współczesne uprzedzenia względem najważniejszych szczegółów znanych z Ewangelii, jak i tych dotyczących chrześcijan. Opowieść jest porywająca, spójna i ukazująca ciekawą perspektywę na życie i z pewnością dla osób niezaznajomionych z tą częścią historii będzie ona odkrywcza i angażująca. Język, który jest kwestią preferencji, zapewne zostanie doceniony przez współczesnego odbiorcę, bowiem niektóre sformułowania same w sobie dodają kontekstu omawianym zagadnieniom, nawet jeśli autor nie chce formułować tych kontekstów wprost. Jest to wartościowa pozycja, a ja będę czekać, w jaki sposób pan profesor zmierzy się z zagadnieniami doktrynalnymi i filozoficznymi nurtami, kształtującymi wczesne chrześcijaństwo w tomie drugim.