Autor: Robert Wright
-
Tłumaczenie: Zofia Łomnicka
Konsultacja naukowa: Zbigniew Mikołejko
Tytuł oryginału: The Evolution of God
Seria/cykl wydawniczy: Na ścieżkach nauki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-7648-471-6 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 528
Jakie jest nasze rozumienie Boga? Skąd się pojawił? Dokąd razem z Nim będziemy podążać?
Robert Wright zabiera nas w fascynującą podróż przez historię, odkrywając wzorce w ewolucji judaizmu, chrześcijaństwa i islamu oraz „ukryty kod” w świętych pismach tych religii. Odczytując owe pisma pod kątem warunków, jakie panowały w czasach ich powstawania, Wright ujawnia siły, które pozbawiały stopniowo Abrahamowe religie wojowniczości i nietolerancji i popychały je w kierunku wyższego poziomu moralnego. Dowodzi, że współcześnie siły te mogłyby skierować owe trzy religie w stronę harmonii i pojednania. Ponadto jego analiza ukazuje perspektywę jeszcze innego pojednania: pojednania nauki z religią.
Wright twierdzi, że choć tradycyjne idee na temat Boga czy też bogów są błędne, ich ewolucja wskazuje, że współczesny naukowy pogląd na świat pozostawia miejsce na coś, co słusznie może być określone boskim. Wydawnictwo PRÓSZYNSKI i S-KA, http://www.proszynski.pl
Robert Wright jest znany przede wszystkim jako autor książki „Moralne zwierzę” – postaramy się ją także omówić na tej stronie. Skupmy się dziś jednak na najnowszej pozycji w jego dorobku, która być może przyciąga wzrok potencjalnego czytelnika już samym tytułem: „Ewolucja Boga”.
Książkę czyta się dobrze, co należy zapisać w poczet zasług zarówno Autora jak też Tłumaczki. Znajdziemy tu odniesienia do materii religioznawczej, historycznej, ekonomicznej, antropologicznej, czy psychologicznej. Wyraźnie zatem widać oczytanie i merytoryczną kompetencję Autora, sprawność Tłumaczki i dobry wybór Konsultanta naukowego. Bibliografia i przypisy dopełniają pozytywnego obrazu książki popularnonaukowej.
Wiem, co napisałem w poprzednim akapicie, jednak wraz z upływem stron (a jest ich ponad 500) w czytelniku zaczyna narastać zdziwienie, niepokój, a końcu protest lub nawet znużenie. Niewinnie rozpoczynająca się książka bardzo szybko skręca w kierunku psychologii ewolucyjnej oraz neoewolucjonizmu kulturowo-społecznego i to w wydaniu skrajnym. Z tekstu dowiemy się ni mniej ni więcej, tylko że pojawienie się, rozwój i charakter religii, w tym przede wszystkim trzech wielkich religii monoteistycznych (judaizmu, chrześcijaństwa i islamu) było warunkowane w zasadzie wyłącznie sukcesem „ewolucyjnym” tych systemów. Autor zdaje się uważać wymiar etyczno-teologiczny za zupełnie wtórny względem wymiaru społeczno-kontrolno-politycznego. Przyjęcie perspektywy historycznej, osadzenie (skądinąd słuszne) analizowanych systemów religijnych na tle rozwoju państwowości na Bliskim Wschodzie, powoduje, że Autor kładzie główny nacisk na sukcesy i klęski poszczególnych państw wpływające według niego bezpośrednio na doktryny religijne, choć także do pewnego stopnia od nich zależne. Trudno zgodzić się z poglądem wyrażonym na okładce o „pojednaniu nauki z religią” (chyba, że chodzi o pojednanie będące podporządkowaniem religii egzegezie naukowej), czy że „naukowy pogląd na świat pozostawia miejsce na coś, co słusznie może być nazwane boskim”.
Dobrze jest mieć wyraziste poglądy. Niewątpliwie kontrowersyjne idee, szczególnie wyrażone w atrakcyjnej formie i na modny, aktualny lub drażliwy temat mają dużą szansę dobrze się sprzedać. Zapewne napisawszy jedną poczytną książkę o wiele łatwiej jest stworzyć kolejną, bardziej odważną. Owszem książkę przeczytałem i troszkę mnie wzbogaciła intelektualnie. Nie mam jednak przekonania do tego typu monokauzalnych, skrajnych interpretacji skomplikowanych i wielowymiarowych zjawisk do jakich niewątpliwie należą religie i ich związek z historią.
Podsumowując należy stwierdzić, że co prawda książka jest napisana i przetłumaczona dobrze i sprawnie, lecz mam duże wątpliwości, czy warto ją polecić. Nie można jej zarzucić błędów merytorycznych, ale na pewno można wytknąć przesadę w jednostronnym interpretowaniu faktów, a może nawet naginaniu (lekkim, ale jednak naginaniu) przynajmniej niektórych z nich do postawionej tezy. Każdy decyzję podejmie sam, ale przy dzisiejszym powszechnym braku czasu… jest sporo mniej wątpliwych pozycji.
Czy mógłby Pan polecić te pozycje miej wątpliwe?
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedz.
Pozdrawiam
Pingback: Robert Wright - Mądre Książki