Autor: Andrew Charman
-
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Tytuł oryginału: The dodo is dead
Seria/cykl wydawniczy: Ciekawe dlaczego…
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7844-254-7 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 32
Dzięki tej książce dzieci dowiedzą się, jakie gatunki zwierząt są zagrożone wyginięciem, co należy zrobić, by je ratować, oraz jak dbać o środowisko naturalne. To zabawna i fascynująca lektura nie tylko dla najmłodszych! Ta niezwykła seria opracowana została z myślą o dzieciach, które zadają różne – czasem trudne, czasem nietypowe – pytania. Na kartach tych książek znajdziecie najdziwniejsze i najbardziej zaskakujące odpowiedzi oraz ciekawie opracowane kolorowe ilustracje. Wydawnictwo OLESIEJUK
Ciekawe dlaczego takich książeczek nie było kiedy byłem dzieckiem? Może wtedy nie było takiej świadomości ekologicznej? Albo tyle gatunków nie było zagrożonych? Odpowiedzi na te pytania pozostawmy jednak na boku.
To lektura ze wszech miar godna polecenia. Małemu czytelnikowi, bo zaszczepi w nim ciekawość świata zwierząt i szacunek dla niego, dużemu czytelnikowi (czyli Rodzicowi), bo może podsunie odpowiedzi na czasem trudne pytania ze strony pociech. Nie ma tu epatowania okrucieństwem, nie ma nachalnej edukacji proekologicznej, nie ma nudnej biologii, nie ma infantylizmu ani niepotrzebnego antropomorfizowania. To książeczka napisana z szacunkiem dla Czytelnika. Ona nie tylko wyjaśnia, ale też zachęca do dalszych dociekań i poszukiwań. Czasem można się zdziwić jakie niesamowite pytania zadaje mały czytelnik po kilku dniach „trawionej” treści. Jest duża szansa, że dziecku zapadnie w pamięć kilka uwag o wymieraniu gatunków, że dostrzeże w otaczającej przyrodzie „braci mniejszych”, czyli nabierze szacunku dla zwierząt, dowie się, że są ludzie profesjonalnie ratujący zwierzęta, a nawet tego, że kultura w której się wychowuje nie jest jedyna na świecie i postrzeganie zwierząt może być różne. W książeczce jest też indeks (sic!), jak przystało na pozycję popularnonaukową z prawdziwego zdarzenia. Dzięki temu można łatwo wrócić do nazw, problemów i fragmentów, których się szuka. Trudne słowa dawkowane są z umiarem, ale jednak są przemycone w treści, w obrazkach i bardzo dobrze, bo dziecko uczy się zachłannie.
Szata graficzna przemawia do młodego czytelnika (sprawdzono to przy ocenie publikacji doświadczalnie). Wszytko to rysunki, część w manierze fotograficznej (realistycznej), część zaś komiksowej. Są one dobrze dobrane, współgrają z treścią i pokazują więcej niż dostrzega się w pierwszej chwili – warto do nich wracać i analizować je wspólnie.
Książeczka jest prosta, ale rzeczowa i na temat. Starsze dzieci poradzą sobie z samodzielną lekturą, młodsze (te nie potrafiące jeszcze czytać) nie znudzą się nawet przy dokładnym czytaniu treści na stronie (też sprawdzono to doświadczalnie). Może trochę brak propozycji lektur dla zainteresowanych?
Po przyjemnej lekturze pozostaje jednak pewien żal. Dlaczego takich tytułów nie piszą polscy Autorzy? Szkoda.
