Autor: Stephen Hawking
-
Tłumaczenie: Piotr Amsterdamski
Tytuł oryginału: The Universe in a Nutshell
Seria/cykl wydawniczy:
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Data wydania: 2002
ISBN 978-83-7785-448-8 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 100
Stephen Hawking jest jednym z najbardziej wpływowych myślicieli naszych czasów; słynie nie tylko ze śmiałości swych koncepcji, ale również z jasności, z jaką potrafi je przedstawić. Dzięki jego fenomenalnemu bestsellerowi (sprzedanemu w wielu milionach egzemplarzy) Krótka historia czasu czytelnicy z całego świata zapoznali się z fascynującymi koncepcjami fizyki teoretycznej. Teraz w kolejnej książce, Hawking opowiada o najważniejszych odkryciach teoretycznych, dokonanych od chwili opublikowania tamtej książki. Wprowadza czytelników w aktualny stan badań w dziedzinie fizyki teoretycznej, w której prawda jest często dziwniejsza niż fikcja, oraz wyjaśnia w prosty sposób zasady rządzące wszechświatem.
Podobnie jak wielu innych uczonych, profesor Hawking dąży do poznania świętego Graala fizyki – Teorii Wszystkiego, która decyduje o losach kosmosu. W książce Wszechświat w skorupce orzecha opowiada o swoich próbach rozwikłania tajemnic kosmosu – od supergrawitacji do supersymetrii, od teorii kwantów do teorii M, od holografii do dualności. Jego fascynująca intelektualna przygoda polega na próbie „połączenia ogólnej teorii względności Einsteina z ideą Feynmana wielu możliwych historii wszechświata, tak by otrzymać jednolitą teorię, opisującą wszystkie zdarzenia we wszechświecie.” Wraz z Hawkingiem docieramy do frontu nauki, by sprawdzić, czy superstruny i p-brany stanowią ostateczne rozwiązanie zagadki wszechświata.
Wszechświat w skorupce orzecha jest obowiązkową lekturą dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć wszechświat, w którym żyjemy.
Zysk i sk-ka Wydawnictwo, www.zysk.com.pl
Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło.
Tym popularnym cytatem można podsumować zarówno Wszechświat w skorupce orzecha, jak i jego autora, Stephena Hawkinga. Hawking jest prawdopodobnie najbardziej znanym współczesnym fizykiem, a jego niezwykła charyzma sprawia, że w oczach wielu ludzi wyrasta on na ikonę nauki. I słusznie. Jest to w końcu człowiek, który – przez swoją chorobę – nie jest w stanie samodzielnie stanąć na barkach gigantów fizyki, takich jak Einstein czy Newton. Na szczęście nie musi. Sam stał się bowiem takim gigantem i to teraz inni muszą stać na barkach jemu. Dodatkowego miru dodaje mu jeszcze fakt, że oprócz zmagania się ze skomplikowanymi problemami fizyki teoretycznej, znajduje on czas, aby prace te przedstawić w sposób przystępny dla nas, zwykłych zjadaczy chleba.
Wszechświat w skorupce orzecha jest niejako kontynuacją słynnej Krótkiej historii czasu. W tamtej książce Hawking cierpliwie tłumaczy dwie teorie leżące u podstaw współczesnej fizyki: teorię względności i mechanikę kwantową. Bez ich choćby powierzchownego zrozumienia nie jest bowiem możliwe zapoznanie się z problemami, nad którymi pracują obecnie fizycy. We Wszechświecie… Hawking skupia się na najnowszych odkryciach, które miały miejsce po napisaniu Krótkiej historii…. Pisze więc o supergrawitacji, supersymetrii, idei Wszechświata holograficznego czy wreszcie teorii M, czyli kandydatce na tzw. teorię wszystkiego (mniej megalomańsko: kwantową teorię grawitacji). Oprócz tego, opierając się na współczesnej fizyce, angielski teoretyk snuje dywagacje na temat podróży w czasie i możliwości nadświetlnego poruszania się w przestrzeni. Szczególnie o tym drugim wiedzieć musi sporo, w końcu grał w pokera na pokładzie Enterprise z Newtonem, Einsteinem i androidem Datą o czym, zresztą, nie omieszkał wspomnieć w książce. Bez żartów, to, tak naprawdę, posiada on szeroką wiedzę na wszystkie tematy, o których pisze. W końcu, w pracach nad większością z nich sam brał udział, często kluczowy.
Wydawać by się mogło, że zgłębianie tak skomplikowanych kwestii (bo kto nie uważa, że nazwy supersymetria, wszechświat holograficzny czy teoria M brzmią egzotycznie, niech pierwszy rzuci kamień) wymaga od Czytelnika nie lada wysiłku. Pewnie by tak było, gdyby nie zadziwiająca wręcz łatwość, z jaką zatopiony w matematycznej abstrakcji umysł Hawkinga przekazuje tę wiedzę w taki sposób, że książkę czyta się jednym tchem. Sprawę ułatwia niewątpliwie również objętość Wszechświata…, która zamyka się w 90 stronach. Z pewnością zwięzłość ta imponuje. Nie wydaje się bowiem możliwe, by przekazać tyle wiedzy w tak krótkiej formie. A jednak! Być może jest to pokłosie faktu, że porozumiewanie się za pomocą komputera uniemożliwia, zamkniętemu w skorupce orzecha, Hawkingowi nadmierną rozwlekłość wyrażania myśli. Zwięzłość Wszechświata… ma jednak i wadę. Zbyt szybko przestajemy bowiem obcować z jednym z największych umysłów naszych czasów. Wypada tylko czekać na kolejną jego książkę.
Dodatkową zaletą Wszechświata… jest to, że jego Autor wspomina czym w ogóle według niego jest nauka. Nawet jeśli robi to bardzo lakonicznie – poświęcając temu jeden akapit – to jednak zapoznanie się z filozofią nauki Karla Poppera i ideą falsyfikowalności jest niezwykle cenne.
Wreszcie wspomnieć należy, że Hawking najwyraźniej nie tylko chce uczyć, ale i bawić Czytelnika. Raz po raz humorystycznie komentuje on to, o czym pisze. Oto mała próbka:
Z tego wynika, że jeśli ktoś chce przedłużyć swoje życie, powinien stale lecieć na wschód tak, by prędkość ruchu obrotowego Ziemi dodawała się do prędkości samolotu. W ten sposób mógłby jednak zyskać tylko ułamek sekundy, co nie zrekompensowałoby utraty zdrowia spowodowanej stałym jedzeniem posiłków serwowanych przez linie lotnicze.Wszechświat… pozbawiony jest bardziej szczegółowych rozważań nad problemami współczesnej fizyki, ale stanowi na pewno doskonały wstęp i punkt wyjścia do dalszego zgłębiania tajemnic Kosmosu.
Pingback: Stephen Hawking - Mądre Książki