Autor: L.D. Reynolds, N.G. Wilson
-
Tłumaczenie: Paweł Majewski
Tytuł oryginału: Scribes and Scholars. A Guide to the Transmission of Greek and Latin Literature
Wydawnictwo: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
Data wydania: 2008
ISBN 978-83-235-0564-8
-
Wydanie: papierowe
Oprawa: miękka
Liczba stron: 421
Książka „Skrybowie i uczeni. O tym, w jaki sposób antyczne teksty przetrwały do naszych czasów” stanowi wprowadzenie do krytyki tekstów i zarys tradycji przekazu literatury antycznej. Znakomicie opisane ilustracje przedstawiają typy rękopisów antycznych i średniowiecznych, a rzecz uzupełniają obszerne noty bibliograficzne i oraz indeksy. Bogate konteksty kulturalne i historyczne czynią z tej książki pasjonującą lekturę z dziedziny historii kultury europejskiej.informacja wydawcy
Zapoznanie się z treścią źródła antycznego i poddanie go interpretacji zgodnej z prawidłami krytyki tekstu wydaje się podstawowym narzędziem pracy badacza starożytności, ale czy nie należałoby najpierw dowiedzieć się z czym właściwie mamy do czynienia? Solidnie przeprowadzona krytyka zewnętrzna powinna zapewnić podstawowy zakres wiedzy na ten temat, ale przecież wykorzystywane przez nas dzieła nie zostały zaczerpnięte prosto z bibliotek antycznych literatów. O tym, w jaki sposób przetrwały one do naszych czasów i co z tego wynika postanowili obszerne opowiedzieć czytelnikom L.D. Reynolds i N.G. Wilson, wychodząc tym samym naprzeciw oczekiwaniom swoich studentów. Początkującym adeptom historii starożytności pojawiające się w wydaniach krytycznych „drzewka” początkowo nic nie mówią, ale z czasem zaczynają nabierać istotnego znaczenia, podobnie jak informacje na temat lekcji tekstu przyjętych przez poszczególnych filologów i wprowadzonych przez nich emendacji. Wszystko to na pierwszy rzut oka może wydawać się nudne, ale jeśli ktoś ma ambicję zgłębiać tajemnice starożytności, to bez tego ani rusz, a dzięki Skrybom i uczonym ma okazję przejść przyspieszony kurs w tym zakresie, przy zachowaniu atrakcyjnej formy zaprezentowanych przez autorów wywodów.
Podtytuł (O tym, w jaki sposób antyczne teksty literackie przetrwały do naszych czasów) może się okazać nieco mylący, albowiem autorzy nie poprzestali na opisaniu zawartego w nim zagadnienia, obszernie charakteryzując zjawisko inspiracji antykiem („odkrywania antyku”) obecne w kolejnych epokach. Zafrapował mnie rozdział zawierający informacje na temat przyczyn wykształcenia się włoskiego Odrodzenia, gdyż w szkole i na studiach byłem uczony standardowej wersji, opierającej się na promowaniu odkryć René Descartesa (Kartezjusza), Mikołaja Kopernika, czy Krzysztofa Kolumba, silnie godzących w głoszoną przez Kościół wizję świata. Nikt nie wspomniał jednak o uchodzących na Półwysep Apeniński bizantyjskich intelektualistach, zabierających ze sobą całe biblioteki i nieocenioną wiedzę, wywodzącą się w prostej linii z dorobku Rzymian i ich greckich poddanych (czymże było Bizancjum, jeśli nie Cesarstwem Wschodniorzymskim?). Aby mogło do tego dojść, konieczne stało się zdobycie Konstantynopola przez krzyżowców w 1204 r. Bez Bizantyjczyków nie byłoby więc Odrodzenia, które z ich perspektywy żadnym „odrodzeniem” zresztą nie było. Czy „zaglądanie pod poszewkę” procesów cywilizacyjnych rzutujących na całą Europę nie jest fascynujące?
Wiele antycznych tekstów nie przetrwałoby do naszych czasów, gdyby nie powtórne wykorzystywanie materiału, na którym zostały zapisane. Dzięki tzw. palimpsestom udało się znacząco wzbogacić naszą wiedzę na temat antyku, choć nie zawsze wychodziło to humanistom na dobre: Francesco Petrarka odczuł potrzebę napisania osobistego listu adresowanego do swego bohatera, Marka Tulliusza Cycerona, ponieważ obraz wyłaniający się z epistoł Arpinaty znacząco kontrastował z wyidealizowaną wizją żywioną przez poetę na podstawie lektury jego mów. Niekiedy walka o źródła przywodziła na myśl scenariusz filmu sensacyjnego, szczególnie wobec często występującej konieczności usunięcia nowszego tekstu i ryzykownemu wykorzystywaniu dość prymitywnych substancji chemicznych. Nieumiejętne nałożenie ich na palimpsest niejednokrotnie pozostawiało ziejącą dziurę, narażając nas na niepowetowane straty. Nawiasem mówiąc, być może wiele z tych działań nie byłoby koniecznych gdyby nie świadome niszczenie źródeł przez chrześcijan, pragnących nie tylko twórczo rozwijać spuściznę antyczną, ale (częściej) po prostu zetrzeć ją z powierzchni ziemi. Warto w tym kontekście dowiedzieć się dlaczego przetrwał słynny posąg konny przedstawiający Marka Aureliusza, znajdujący się obecnie w rzymskich Musei Capitolini.
Aby zapewnić czytelnikom możliwie precyzyjne wyobrażenie na temat różnych sposobów przechowywania i odzyskiwania źródeł literackich, autorzy przybliżyli również specyfikę starożytnego czytelnictwa, bibliotekarstwa i funkcjonowania „przedsiębiorstw wydawniczych”. Nie mogło zabraknąć wiadomości na temat słynnych bibliotek: aleksandryjskiej i pergamońskiej, szczególnie wobec nawarstwienia się wielu mitów dotyczących ich losu. Po solidnym przygotowaniu czytelników, narracja wiedzie do średniowiecza (z zachowaniem wyraźnego podziału na wschód i zachód Europy) i Odrodzenia, kiedy to upowszechniające się tendencje humanistyczne zaowocowały istną eksplozją popularności dzieł antycznych. Ostatni rozdział został poświęcony niezwykle ważnej krytyce tekstu, wprowadzając w świat znojnej pracy filologów, kończącej się niekiedy fantastycznymi efektami.
Publikowana przez WUW seria Communicare przyzwyczaiła nas już do translacji na najwyższym poziomie i profesjonalnego wydawania książek. Narzekanie w tym względzie byłoby więc oznaką nadmiernego rozpieszczenia. Podoba mi się ponadto szata graficzna serii, kontrastująca dzięki powściągliwej elegancji z kiczowatym stylem przyjętym przez wiele polskich wydawnictw (może zamiast spoglądać pod tym względem na USA warto byłoby niekiedy zainspirować się Włochami bądź Francją?).
Podsumowując, otrzymaliśmy kolejną książkę o trudnej do przecenienia wartości, upowszechniającą wiedzę niezbędną każdemu humaniście. Autorzy częstokroć odeszli od naukowego żargonu, starając się dostosować treść do poziomu percepcyjnego różnego rodzaju odbiorców. Flirt filologii klasycznej z historią historiografii wypadł bardzo okazale i należy wyrazić satysfakcję, że Skrybowie i uczeni stali się dostępni także czytelnikom żyjącym w naszym kraju.