Autor: Katarzyna Radziwiłł (tekst), Joanna Czaplewska (ilustracje)
-
Wydawnictwo: Muchomor
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-65650-24-5
-
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Liczba stron: 44
Czy kobieta mogła być faraonem? Dlaczego Greczynki całe dnie spędzały w domach? Kiedy spalono na stosie ostatnią czarownicę? Historia, o której uczymy się w szkole , to historia mężczyzn. Dzięki tej książce dowiesz się, jak wyglądało życie kobiet. z opisu wydawcy
Z jakiegoś powodu temat kobiet, ich historii oraz obecnej sytuacji bywa uznawany za kontrowersyjny. Ba! Kontrowersyjne są nawet nieszczęsne feminatywy, czyli żeńskie odpowiedniki rzeczowników (na przykład, nazwy zawodów i profesji, takie jak naukowczyni). Mogłoby się wydawać, że w tej atmosferze ciężko będzie stworzyć książkę o kobietach, która zamiast krzyczeć, będzie opowiadać. A jednak, Katarzynie Radziwiłł (autorka) oraz Joannie Czaplewskiej (ilustratorka) się to udało. Stworzyły „Historię kobiet” bez wykrzykników, a za to z wieloma wielokropkami oraz znakami zapytania.
„Historia kobiet” jest pod wieloma względami książką nietypową na współczesnym dziecięcym rynku wydawniczym. Otóż, obecnie wydawcy prześcigają się w coraz to zabawniejszych, dziwniejszych i bardziej nietypowych tytułach oraz tematach. Robią to, by przyciągnąć uwagę potencjalnych czytelników. Pozycji do przeczytania oraz kupienia jest przecież cała masa, a czytelnictwo w Polsce jak leżało, tak leży. To oznacza, że wydanie książki pod prostym i niekrzykliwym tytułem jest wręcz aktem odwagi. „Historia kobiet” ma jednak pełne prawo, by z odwagą wstępować na rynek wydawniczy. Jest bowiem książką świetnie napisaną, zilustrowaną, a przede wszystkim – przemyślaną.
Katarzyna Radziwiłł i Joanna Czaplewska prowadzą czytelników przez kolejne etapy historii, która dotyczy tej połowy ludzkości, o jakiej bardzo rzadko się kiedyś mówiło. Podział na kolejne działy jest raczej typowy (napisałabym – szkolny, ale nie chcę autorek obrazić): prehistoria, neolit, Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze. A potem opowieść podziałem na kolejne wieki. Przy takim układzie znowu mogłoby się wydawać, że książka Radziwiłł i Czaplewskiej za mało się wyróżnia, ma zbyt oczywisty układ, zaplanowana jest bez „efektu wow”. Ale wiecie co? Ta książka nie musi się silić na inność oraz dziwność, bo jest po prostu za dobra. W ciekawy, stonowany, ale też wciągający sposób prowadzi czytelniczki i czytelników przez świat kobiet. Świat – jak śmiem twierdzić – bardzo dobrze przez autorki opowiedziany. Jest to bowiem zarazem świat, w którym rodzina czy dom odgrywają ważną rolę, jak i świat, który wykracza poza pielesze i przedstawia kobiety z szerszej perspektywy – zawodowej, społecznej, finansowej. To opowieść o kobiecej wolności – tam, gdzie było na nią miejsce oraz o jej braku – tam, gdzie trzeba było walczyć o najmniejsze jej drobiny.
Co bardzo istotne – „Historia kobiet” zwraca uwagę nie tylko na bohaterki swojej opowieści, ale też na okoliczności, które dawały im w danym momencie takie, a nie inne możliwości codziennego funkcjonowania. Dodam również, że książka ta pozwala spojrzeć na niektóre sprawy z całkiem odmiennego punktu widzenia. Przykładem takiego odwrócenia perspektywy jest sposób, w jaki opisano średniowiecze – epokę, która w popkulturze uchodzi za wieki ciemne. Dla wielu kobiet średniowiecze było jednak pierwszym oddechem wolności – mogły zawierać dobrowolne związki małżeńskie, a także uprawiać niektóre zawody czy zarządzać majątkiem.
Jedną z najcenniejszych cech „Historii kobiet” jest to, że książka ta nie należy do kategorii „wojujących”. Po prostu przedstawia pewne fakty i pewne konteksty, daje do myślenia, opowiada o tym, co było i jednocześnie zadaje pytania dotyczące tego, co będzie. W bardziej przyziemnych kwestiach dodam, że jest przepięknie zilustrowana i bardzo dobrze zaprojektowana. Duży (żeby nie powiedzieć – ogromny) format książki sprawia, że może nie nadawać się na podręczny bagaż podczas przejażdżki tramwajem, ale za to bardzo przyjemnie się do niej zasiada. Ta publikacja tworzy swoją własną przestrzeń, w której po prostu przyjemnie się przebywa. Jako matka dwóch córek deklaruję, że „Historia kobiet” zajmie na naszej półce jedno z ważniejszych miejsc i będziemy często do tej książki wracać.